Rano, po nostalgicznym pożegnaniu z naszymi gospodarzami ruszamy w kierunku Highlands. Dziś czeka na nas prawdziwe wyzwanie. Pogoda, dzień kolejny ukazując swe słoneczne oblicze, wręcz zachęca do stawienia mu czoła. Mijając po drodze Appin uświadam sobie, że to miejsce akcji powieści Roberta Louisa Stevensona, jednego z moich ulubionych pisarzy dzieciństwa, zatytulowanej “Porwany za młodu”. Od razu przypomina mi się fantastyczna muzyka filmowa Vladimira Cosmy z ekranizacji tej książki. Niesamowicie pasuje ona do szkockich pejzaży. Żałuję, że nie mam jej ze sobą, niezwłocznie zaprosiłbym uszy współtowarzyszy na tak przyjemną rozpustę.
Następny, wręcz zza zakrętu, widok skłania umysł ku kolejnym muzycznym skojarzeniom. Tym razem w myślach wysłuchuję ścieżki dźwiękowej z samego “Highlandera”, kolejnego z bliskich mi filmów. Przystajemy bowiem na parkingu, by na sesję fotograficzną zaprosić tym razem Castle Stalker. To właśnie w jego murach kręcono część scen do wspomnianego “ Highlandera” z ponadczasową rolą Christophera Lamberta, ale również i końcowe sceny do nadmienianego już przy okazji odwiedzin Doune Castle, filmu “Monthy Pyton i Święty Graal”. Zamek, zbudowany na otoczonej wodami Loch Linnhe “skale kormoranów, znajduje się obecnie w rękach prywatnych. Jego zwiedzanie możliwe jest wyłącznie w terminach wyznaczonych przez właściciela i to dosłownie kilka dni w roku tylko. Twierdza, wzniesiona około 1320 roku przez klan Mac Dougall, jest jednym z motywów chętnie umieszczanych na widokówkach ze wschodniej Szkocji. Zastany widok skłania mnie tylko ku przyznaniu racji wydawcom tychże widokówek.