Do Sternberku trafiłem raczej z uwagi na jego bliskośc do Bouzova, niż w następstwie zaspokojenia rwących w myślach żądz. Niemniej miejscowość ta ma co zaoferować spragnionym turystycznych doznań. Miasto z racji położenia na szlaku handlowym od najdalszych lat wpisywało się w historię Moraw. Jego znaczenie wzrosło od momentu wybudowania tutaj w XIII wieku zamku. Przez szmat czasu zamek wchodził w skład włości potężnego rodu Liechtenstainów. To pod ich rządzami przybrał zachowaną do dziś postać.
Warto pobłakać się podzamkowymi uliczkami, rozłożonego w dole miasteczka. Odwiedzić dzięki temu miżna dawny klasztor augustianów z rokokowymi malowidłami naściennymi, czy też mieszczańskie kamieniczki wokół miejscowego ryneczku.
Wprawdzie sam zamek mimo swych neogotyckich nawiązań architektonicznych nie porywa serc, a miasto nijak specjalnie nie zachwyca, to mimo wszystko warto wpaść z wizytą do Šternberka, jeżeli nie jako głównej destynacji własnej podróży, to przynajmniej przy okazji, jak to miało miejsce choćby w moim przypadku. Na pewno czasu spędzonego w Šternberku nie mogę uznać za stracony.