Nie ulega wątpliwości, że ten dumny kraj, Szkocją kiedyś tam nazwany, jest miejscem cudownym, miejscem wartym najwynioślejszych wzruszeń, miejscem dostarczającym romantycznych uniesień ludziom gotowym na otwarcie się ku jego urokom, gotowym chłonąć pełnią klatki piersiowej powietrze go wypełniające, gotowym nie przymykać powiek na widoki przed oczami przetaczające się, skłaniającym do wydawania najgłębszych westchnień, wprost z dna własnej duszy wylatujących, na świadomość atutów tego małego kraju o burzliwych losach, niesamowitych mieszkańcach, zewsząd i wartkim strumieniem płynącej historii. Szkocja to urzekający kalejdoskop niesamowitych obrazów przed oczami się malujących. To miejsce stworzone dla romantyków, znajdą tu wszystko, czego im po tej drugiej stronie lustra, w ich szarym codziennym życiu, brakuje. Znajdą tutaj spokój, jakiego we współczesnym zamerykanizowanym, zhamburgeryzowanym świecie znaleźć nie sposób. Spragnionego wypoczynku na łonie czystej, nieskażonej industrializacją i częstokroć niszczącą ludzką ręką, natury, wprost wołają, i ja ten głos słyszałem, kilometrami ciągnące się dzikie pustkowia. Tajemniczą i mistyczną aurę nad takim delikwentem roztaczają niesamowicie łache na pstrykanie fotek zamki, ku zdobyciu swych szczytów wprost kuszą majestatyczne góry, na wpół wymarłego języka gaelickiego żądne wysłuchiwania samoczynnie nachylają się uszy. Ale Szkocja jest czymś więcej li tylko stertą starych kamieni ukształtowanych na formę zamku, więcej niż miejscem kwitnienia wrzosowisk i gór o wierzchołkach conajmniej czyśćca sięgających, Szkocja to swego rodzaju stan umysłu dla otwartych na nią, na emocje przez nią wywoływane. To stan umysłu dla ludzi zdolnych do dzielenia ekspresji z racji swej bytności w tym miejscu. Szkocja jest zjawiskowym duszkiem, zasiedlonym w głowie, od czasu pierwszej tam wizyty, nawołującym do kolejnego odwiedzenia tego kraju. Umysł uwiedzion romantycznym urokiem tego kraju nigdy nie będzie już taki sam, duszek cały czas będzie nad nim roztaczał tęskną, pełną melancholii, graną najczęściej na smutną nutę potrzebę zaspokojenia tegoż stanu umysłu. Już zawsze coś magicznego będzie człowieka Szkocją przepełnionego tam ciągnąć. Ten nowotwór już zawsze będzie o sobie wspominał. I nawet tęskne spojrzenie na wiszący na ścianie kilt, na zdjęcia po stokroć już przeglądane, choroby nie wyplenią...