Kierując się szczytem nadmorskich klifów ku kolejnej z zatok - Gnajn Tuffieha Bay, mijamy usadowioną na ich szczycie wieżę. Widok zza niej, wnet odpowiada na nurtujące w głowie pytanie, o sens jej pobywania sobie w tym właśnie miejscu. Wieże zazwyczaj strzegą jakichś wartości, tutaj niewątpliwie takową jest leżąca w dole cudowna zatoka "jabłkowej wiosny", bo tak ponoć należy jej nazwę tłumaczyć. Delikatnie schodzący ku morskiemu brzegowi pas wybrzeża, porośnięty tamaryszkiem, akacjami, niskimi kosodrzewinami oraz całym zielonym morzem pięknie pachnących bylin budzi przyjemne wiosenne skojarzenia. O jabłku w tym wypadku nie myślę. Lepiej oddać się kontemplacji nad urokliwością miejsca. Dla mnie, mówię to z zupełną świadomością, to najpiękniejsza plaża i zatoka całej wyspy, jak i jedno z jej topowych miejsc. Nie wyobrażam sobie pobytu na Malcie bez wizyty w tym właśnie miejscu. Być może straci ono nieco na wartości w okresie letnim, kiedy turystyczny but złazi ową cudowną zatokę wzdłuż i wszerz,a znalezienie na plaży miejsca na własny kocyk przypominać może z porywanie się z motyka na księżyc.
My tymczasem korzystamy z jej uroków, zażywając pierwszej w tym roku kąpieli w całkiem przyjemnych jak na maj ciepłotach morza. Przekonany o osiągnięciu pozytywnie skrajnych doznań w tym miejscu, kierujemy się ku trzeciej z zatok. W tym celu wspinamy się na cypel oddzielający obie zatoki. Tu okazuje się, że niby szczytowa skala doznań, zna jeszcze wyższy punkt wrzenia wywołanego emocjonalnym pojmowaniem piękna. Widoki z cypla są wprost zachwycające. Cypel oddzielający zatoki Gnajn Tuffieha Bay i Gnejna Bay to niewątpliwie najlepsze miejsce na rozkoszowanie się urokami zatok i plaż wschodniej Malty.