Droga wzdłuż Belize, z południa na północ dała mi możliwość przyjżenia się temu maleńkiemu krajowi zza autobusowej szyby. Dzięki temu miałem obraz na pełen przekrój społeczny tutejszego społeczeństwa. Belize to totalnie inny kraj niż wszystkie sąsiednie. Bliżej mu do kultury krajów karaibskich niż sąsiednich latino krajów. Przejawem tego jest choćby dominujący język angielski, ciemniejsza negroidalna fizjonomia mieszkańców. Śmieszne widoki towarzyszyły mojej autobusowej przeprawie. Wielu z lokalsów miało na głowie dredy, inne fikuśne fryzury, nawet takie przypominające swoją strukturą kuchenne mopy :) Zza szyby miałem okazję zobaczyć również wielu Mormonów, zamieszkujących ten kraj. Ich konne powozy nijak nie licowały do współczesnych czasów.
Z południa na północ kraju, niewielkiego – wielkości województwa lubuskiego, prowadzi jedna droga. W większości asfaltowa. Jej odnogi, co kawałek uciekające w okoliczną dżunglę już niekoniecznie. W większości były szutrowe. Stan głównej drogi nie raz wołał o pomstę do nieba. Aż strach myśleć, co sobą prezentują te boczne drogi. Minęliśmy po drodze kilka większych miast, na czele ze stolicą Belmopanem. Nigdy nie widziałem tak miniaturowej i zaściankowej stolicy jakiegokolwiek kraju. Nie wiem, czy u nas miałaby nawet podstawy do otrzymania statusu miasta. Kilka ulic na krzyż, zero wyższego niż dwa piętra budownictwa. Podobnież te kilka innych nielicznych miast (Placencia, Dangriga). Łącznie z samym Belize City, największym miastem kraju i jego dawną stolicą. Kilka przecznic, dziurawe drogi, zniszczony cmentarz wzdłuż głównej arterii miasta. Obraz nędzy i rozpaczy. Anglicy opuścili niegdyś Belize, przyznając mu niepodległość. Wydaje się, że od tego czasu nic się tutaj nie zmieniło. Kraj zastygł w przeszłości. Mało co się robi, inwestuje w infrastrukturę. Karaibskie nieróbstwo i olewactwo ma się tutaj bardzo dobrze.Tylko skąd te ceny ? Nieporównywalnie wyższe niż w sąsiedniej Gwatemali. Za to nijak nie będące w korelacji ze standartem usług.
Jakby raczej przeciętnego obrazu tego kraju było mało, dopadła nas taka ulewa, że pierwsze wrażenia z Belize nie były pozytywne. Tym bardziej, że zanosiło się na to, że stan taki ma trwać przez jakiś czas.