Z Melliehy postanowiliśmy się udać, a jakże - z buta, na sławną z filmu o Popeye'u zatokę Anchor Bay, u brzegów której wzniesiono na potrzeby filmu miasteczko Popeye's Village. Droga pośród sadów, plonujących pól przebiegła bardzo sprawnie. Nim się obejrzeliśmy byliśmy już ujęci widokami na zatokę. Malta słynie z kilku pięknych zatok, tutejsza Anchor Bay, niewątpliwie do nich się wlicza. Mieniące się odcieniami błękitu morze odbija w sobie niczym lustro wkomponowaną w zatokę wioskę Popeye'a, słynne Sweetheaven. Miasteczko zbudowano na potrzeby filmu z Robinem Williamsem w roli tytułowego pożeracza szpinaku Popeye'a. Efekt prac na tyle zachwycił mieszkańców, że postanowiono zostawić sztucznie wzniesioną atrakcję jako magnes przyciągający turystów, zwłaszcza tych młodszych. Mnie poraził widok sprzed oczu, pozwalając wrócić wspomnieniom w czasy dzieciństwa.
Droga powrotna do Melliehy upłynęła na przerzucaniu przed oczyma piękna widoków zastanych w Anchor Bay. Osiągając Melliehę udaliśmy się na smaczny obiad ( z drogim piwem - 3,5 Euro, a normalnie płaciliśmy 1 lub 1,5 Euro).
Wieczór spędzony w hotelowym basenie przygnębiały myśli, że już jutro nasz ostatni dzień na Malcie. A konkretnie na Gozo, bo żywiliśmy nadzieję, że choć jutro aura będzie łaskawsza i pozwoli nam udać się na sąsiednią wyspę.