Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Malta 2011    Podsumowanie
Zwiń mapę
2011
25
maj

Podsumowanie

 
Polska
Polska, Cieszyn
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3250 km
 
W ciągu tygodniowej tułaczki po Malcie doświadczyłem niesamowitych uroków, jakie potrafi owa wyspa (także i Gozo ) roztoczyć nad chętnym do ich odnalezienia. Moje dotychczasowe wyobrażenia o jej względnej tylko atrakcyjności wzięły w łeb. Malta to nie tylko konglomerat turystyczny. By się o tym przekonać wystarczy wsiąść w starego, wysłużonego autobusa i dać mu się ponieść. Po opuszczeniu dudniących kołchozów turystycznych, po przebiciu się przez szarawe miasta, wkroczymy w świat innej, swojskiej Malty. Zobaczymy uroki przyrody, podane nam w pięknej, naturalnej i ciągle nieskażonej postaci. Malta posiada kilka cudownych zatok, otaczających swym morskim płaszczykiem kilka równie pięknych plaż. Trekking pośród nich, przy łechcących powonienie zapachach wiosennych bylin, ziół, tamaryszku, akacji, na długo zapada w pamięć. Podobnie jak spojrzenie w morską dal z majestatycznych klifów Dingli. Zapaleni fotografowie wręcz rwą ku sławnym luzzus z Marsaxlokk. Miłośnicy historii doświadczą śladów jej bogatej bytności na wyspie, odbywając włóczęgę poprzez epoki. Z pobudzających fantastyczne wizje megalitycznych świątyń, poprzez średniowieczne uroki Mdiny, wreszcie śladami zabytków z czasów kawalerów maltańskich, odbędą wycieczkę zaspokajającą potrzeby nawet najbardziej wybrednych pasjonatów historii. I koneserzy architektury będą zachwyceni, wszak maltańskie wielostylowe budownictwo, szczególnie ogrom i majestat przybytków wiary, dostarcza wielu dowodów na ich niezwykłe bogactwo architektoniczne. Komu mało atrakcji na samej Malcie, ten niezwłocznie winien przeskoczyć na siostrzaną Gozo, bardziej swojską, toczącą swe życie zdecydowanie wolniej. I tutaj atrakcji bez liku.



By posmakować takiej właśnie Malty nie potrzeba wiele. Tylko chęci wyskoczenia poza turystyczne kołchozy, umysłu otwartego na przygodę, wrażliwości na to, co natura stara się pokazać i w miarę niezdezelowanych butów.



Największa chyba jednak atrakcja Malty odeszła w krainę niebytu. Na Maltę jechałem głównie po to, by jej jeszcze zasmakować. By dać świadectwo ulatującemu pięknu maltańskich autobusów. Swoją potrzebę bycia obecnym w chwili schodzenia ze sceny tych niebywale urodziwych wiarusów w pełni zaspokoiłem. Odbyłem masę przejazdów, byłem obecny przy oddawaniu przez szlachetne “ogórki” ostatnich podrygów, delektowałem się ich warkoczącymi pomrukami, wczytywałem w pobożne formułki, pociągałem za sznurki służące za sygnał do postoju. Ileż radości we mnie owe maltańskie, kolorowe, autobusowe dinozaury wyzwoliły. Ileż smutku na myśl przyniosły, uświadomiwszy sobie, że nie przyjechałem tu na ich zasłużony benefis, a de facto uczestniczę w ich ostatniej drodze. Raz wtóry doświadczyłem, że postęp techniki, nowoczesne myśli technologiczne, nowatorskie próby ułatwiania ludzkości życia, nie idą w parze z estetyką, duchową magią starych, często bezemocjonalnie zastępowanych, przedmiotów. Na Malcie postąpiono wbrew logice, miast czerpać korzyści z faktu atrakcyjności starych oldschoolowych autobusów, masowo przyciągających turystyczną brać, jedną z największych atrakcji wyspy po prostu zabito. Tym bardziej boli, że owego czynu dokonano własną ręką. Malta tym samobójczym ciosem straciła coś, co przyciągało w równej mierze, jak jej historyczne czy naturalne atrakcje. Straciła część swojej duszy, część swej tożsamości. Szkoda, że tutejsi zarządcy nie potrafili patrzeć dalekowzrocznie, przedkładając nowoczesność nad uduchowioną, magiczną i urokliwą staroświeckość. A przecież czasem starość może być piękna...



Na koniec, dla zaintersowanych, podaję koszty, zadziwiająco niskie, mojej tygodniowej włóczęgi po Malcie. Oczywiście są to koszty, po sezonie, choć gwoli ścisłości to nawet przed.



KOSZTY (na 1 os.) : ( 4 zł = 1 Euro) przelicznik na dzień wyprawy, tj. maj 2011



samolot powrotny 350 zł

noclegi wraz ze śniadaniem (6 x 12 euro), tj. 70 euro 280 zł

bilet tygodniowy na autobusy 14 euro 64 zł

bilet na prom Malta – Gozo 5 euro 20 zł

bilety wstępu (Ggantija, katakumby w Rabacie) 10 euro 40 zł

inne wydatki ( jedzenie, restauracje, sklep) ok.65 euro 260 zł



ŁĄCZNIE : 1014 zł
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 42% świata (84 państwa)
Zasoby: 1116 wpisów1116 1546 komentarzy1546 14981 zdjęć14981 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.09.2024 - 15.09.2024
 
 
27.04.2024 - 04.05.2024
 
 
24.11.2023 - 01.04.2024