Tym razem nie pokuszę się o próbę podsumowania wizytowanej przeze mnie Chorwacji. Zbyt krótki okres czasu, raptem 4 dni, tam spędziłem. Trudno na podstawie tak krótkiej wizyty wyrobić sobie opinię o tym kraju, zresztą o jakimkolwiek kraju, a tym bardziej wysnuwać jakieś daleko idące wnioski. Powiedzieć, że jest fajnie (etc.), to jakby nic nie powiedzieć. Chorwacja swym śródziemnomorskim charakterem, uwielbieniem życia, wszechotaczającą radosną aurą, typowo południowym podejściem do życia zgodnie z maksymą dolce vita, na pewno roztacza swój własny niepowtarzalny urok. Jeżeli do tego dodać przynależność jej mieszkańców do słowiańskiej braci, nie dziwota, że to jedna z ulubionych destynacji wakacyjnych naszych rodaków. Mnie osobiście Chorwacja na pewno na tyle zainspirowała, że jestem przekonany, że postawię jeszcze swoje kroki na jej urokliwym łonie. Zapewne wówczas będę w stanie wykrztusić z siebie kilka bardziej wylewnych komentarzy na jej temat niż teraźniejsze. Wypada tylko powiedzieć Chorwacji – do zobaczenia. Lub w wersji miejscowej - Vidimo se !