Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Azja 2012/2013 (Sumatra, Singapur, Birma, Borneo)    Tropem starożytnych stolic
Zwiń mapę
2013
29
sty

Tropem starożytnych stolic

 
Birma
Birma, Mandalay
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 18060 km
 
Kolejnego dnia mieliśmy wszyscy wyruszyć na podbój starożytnych stolic dawnego państwa birmańskiego. Cztery miasta skupione w niedalekiej odległości od Mandalay, pełniące przez krótszy lub dłuższy czas funkcję stolicy kraju, kuszą swymi antycznymi pozostałościami, pięknymi zabytkami, historią szwendającą się po ich murach. Nie mogłem sobie odmówić okazji wizytacji tak interesujących miejsc.

Niestety nasz skład począł się kruszyć. Krzysiek, który ledwo co ponownie dołączył do nas po kilkudniowej nieobecności z powodu choroby, nie czuł się jeszcze na siłach na motorkowe wojaże. Shawn z kolei stał się nową ofiarą choróbska szerzącego swe macki po turystycznej gawiedzi. W efekcie pojechaliśmy tylko z Gabrielą, we dwójkę.

Pierwszym odwiedzanym miejscem miała być usadowiona już za rzeką Irrawady miejscowość Saigang. 20 kilometrów, które dzieliło je od Mandalay przeleciało jak z bicza strzelił. Wzmożony ruch na drodze ustał gdzieś już za rogatkami miasta. Koło Amarapury, którą również mieliśmy w planach odwiedzić dnia dzisiejszego, było już całkiem znośnie.
Gęsta zasłona chmur, jaka unosiła się nad Saigang tylko dodawała tajemniczej aury temu miejscu. Miasteczko utopione w jakby mlecznym kożuchu prezentowało się niebywale urokliwie. Jak wyczytałem, Saigang dwukrotnie, przez stosunkowo krótki czas (w latach 1315-1364 oraz 1760-1763), pełniło funkcję stolicy kraju. Po dziś dzień słynie jako jedno z największych centrów monatystycznych kraju, zabudowanych ponad 500 stupami. Znaczna ich liczba wznosi się na słynnym wzniesieniu Saigang Hill. Mimo że widoki z niego, z uwagi na wspominaną mgłę, nie były zapewne tak porażającymi, jak w słoneczny, bezmglisty dzień, byliśmy zadowoleni z wizytacji tego miejsca. Odwiedzając kilka świątyń mogliśmy podpatrzeć codzienne życie mnichów je zamieszkujących. W pamięci zwłaszcza utkwiła mi jedna, wbudowana w skałę świątynia. Jako, że czas gonił, poza tym wielość wizytowanych świątyń po pewnym czasie może być męcząca, postanowiliśmy udać się ku kolejnej atrakcji dnia.

Jak mnie wszędzie przekonywano, dotarcie do Mingunu drogą lądową jest niemożliwe. Tym samym turystyczna brać kieruje się tam wyłącznie łodzią kursującą z Mandalay. Jakoś owe zapewnienia nie mogły trafić do mojej świadomości, zwłaszcza gdy posiłkując się google map, zauważyłem że rzeczywiście powinna tam być jakaś droga. Dlatego proszę nie zawierzać miejscowym, proszę nie dać się zbywać twierdzeniami o kiepskiej jakości drogi do Mingun, tylko odpalić jednoślada i jechać. Droga jest, w dodatku trzyma się w całkiem dobrym stanie.
Miasteczko pełniące funkcję stolicy kraju w latach 1810-1819 (istnieją w tej kwestii spory) słynie z przepięknej pagody Mingun Pahtodawgyi. Według pierwotnych założeń króla Bodawpaya miała ona przybrać niewyobrażalne rozmiary 150 metrów wysokości, stając się największą ceglaną świątynią świata. O fiasku inwestycji przesądził, jak to często bywa w Birmie, głos nadwornego astrologa, który wyrokował, że z chwilą ukończenia dzieła król umrze. W efekcie stupa nigdy nie osiągnęła planowanych rozmiarów, osiągając „jedynie” 50 metrów wysokości i 70 szerokości. Trwały ślad na współczesnym wyglądzie świątyni pozostawiło potężne trzęsienie ziemi z 1839 roku. Nie chciałbym być złym prorokiem, ale jeżeli szybko społeczność międzynarodowa, zwłaszcza ta spod egidy UNESCO, nie podejmie stanowczych kroków mających na celu jej kompleksową restaurację, dla przyszłych pokoleń nie pozostanie do oglądania już nic. Serce się kraja, patrząc na postępującą defragmentację świątyni, na klamry tylko prowizorycznie spinające rozjeżdżające się na boki mury, na odpadające znaczne jej fragmenty.
Inną z atrakcji miejscowości jest ważący 90 ton dzwon z Mingun, uważany obecnie za największy czynny dzwon świata. Warto też odwiedzić tutejszą białą pagodę” Hsinphyumae Pagoda.

Jako, że czas uciekał nieubłaganie, w dodatku powrotna droga z Mingun zajmuje trochę czasu, zdaliśmy sobie sprawę, że nie będzie nam danym odwiedzić wszystkich czterech starożytnych stolic. Tym samym postanowiliśmy odpuścić sobie wizytację Inwy (stolica kraju przez ponad cztery wieki), kierując się wprost ku Amarapurze.
Amarapura, określana miastem nieśmiertelności, pełniła funkcję stolicy kraju w latach 1783–1821 (krótka przerwa na Mingun) oraz 1842–1859. Król Bodawpaya zamierzał tu stworzyć potężne centru monatystyczne, budując wiele buddyjskich świątyń. Niestety znaczna ich część została po przeniesieniu stolicy do Mandalay rozebrana, a materiał z nich wykorzystany do wznoszenia nowej stolicy. Największą zachowaną atrakcją miejscowości jest słynny most U Bein Bridge, najdłuższy tekowy most świata. Rozciąga się on na długości 1,2 km i podparty jest 1060 tekowymi (gdzieniegdzie zastąpiono je już betonowymi) filarami. Rzesza turystów przybywa tu na tutejszy zachód słońca. W efekcie kontemplowanie atmosfery miejsca jest w zasadzie niemożliwym. Po moście wręcz przewalają się tłumy turystów. A, że i słońce jakoś wyjątkowo nie chciało tego dnia zachodzić spektakularnie, wracałem z Amarapury trochę rozczarowany. Moje wcześniejsze wyobrażenia o tym miejscu, przeglądane masowo zdjęcia, nijak nie licowały z zastaną rzeczywistością. Pewnie w innych okolicznościach, innej porze dnia, gdy turystów tu raptem kilku, nieśmiertelne miasto Amarapura w równie nieśmiertelny sposób wryłoby mi się w otchłanie pamięci.

Do Mandalay dotarliśmy późną porą, wyczerpani całodniową intensywną wycieczką. Trochę żal mi było, że nie udało się odwiedzić Inwy, niemniej uzmysłowiłem sobie, że i tak wiele bardzo interesujących miejsc było mi danym dzisiejszego dnia odwiedzić.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (26)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
danach
danach - 2013-02-08 12:01
zdjęcia opowiadają wszystko :)
 
 
zwiedził 42% świata (84 państwa)
Zasoby: 1116 wpisów1116 1546 komentarzy1546 14981 zdjęć14981 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.09.2024 - 15.09.2024
 
 
27.04.2024 - 04.05.2024
 
 
24.11.2023 - 01.04.2024