Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Azja 2012/2013 (Sumatra, Singapur, Birma, Borneo)    Dżungla uczy, nie tylko pokory...
Zwiń mapę
2013
13
lut

Dżungla uczy, nie tylko pokory...

 
Malezja
Malezja, Lambir Forest Reserve
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 22303 km
 
Na różnych forach podróżniczych wyczytałem dosyć rozczarowujące opinie odnośnie walorów estetyczno-poznawczych malezyjskich, w tym również i borneańskich, ostoi pierwotnego lasu tropikalnego. Zawodzono, że już niedziko, nienaturalnie, zbyt cywilizowanie, inne tego typu be i fe... Po moich odwiedzinach (2 w lata temu) malezyjskiego Parku Narodowego Taman Negara, najstarszego podobno w świecie lasu deszczowego, byłem po części skłonny, przyznaję że wręcz tak zrobiłem, dać wiarę tym rapsodycznie brzmiącym tonom. Aż do dzisiaj...
Park Narodowy Lambir, położony w odległości 31 km od Miri, jest jednym z mniejszych (70 km kwadratowych) rezerwatów lasu deszczowego na Borneo. Jego pierwotny kształt do momentu objęcia go kompleksową ochroną w formie parku narodowego, dosyć zubożał jakościowo. Odkąd jednak w 1975 roku został on ujęty ramami ochronnymi, zaprzestano jakiejkolwiek ingerencji w jego strukturę, pozwalając naturze robić co umie najlepiej, kształtować życie w najpiękniejszej, swej pierwotnej formie. Przesłanką były wyniki badań ekologów i podobnych im naukowców, którzy stwierdzili, że to najbardziej zróżnicowane ekologicznie środowisko na całym globie. Badania wykazały, że na 50 hektarach tutejszego lasu deszczowego znajduje się aż 1050 gatunków drzew (w tym drzewa wędrujące), będących domem dla 1200 różnych insektów, ponoć 237 gatunków ptaków, wielu ssaków (w tym m.in. gibonów, wielkookich tarsinów, cywet, szczekających miniaturowych sarenek, etc.). I mimo, że już gołe fakty przemawiają do wyobraźni, są raptem werbalnym preludium do zastanej rzeczywistości.
Park Narodowy Lambir zachwyca na każdym kroku. Brak tu betonowych scieżek, innych śladów ludzkiej ingerencji w jego strukturę. Park porasta pagórkowatą powierzchnię, poprzecinaną licznymi strumieniami, dającymi często ujście wodzie w formie przepięknych wodospadów. Najpiękniejsze z nich ukryte są hen daleko w leśnych otchłaniach, wymagających nie lada wysiłku, by tam dotrzeć, często przysłowiowych siódmych potów. A nawet ósmych, dziewiątych i cholera jedna wie których jeszcze...Widoki mówią same za siebie. Cudowne wodospady rozlewają swe czyste bystrza, otoczone dziewiczą, soczyście zieloną, bujnie wegetującą dżunglą. Ostatni raz równie urokliwe wodospady widziałem w fantastycznej krainie Bolaven Plateau w Laosie. I tutaj zaniemówiłem z wrażenia, delektując się każdą sekundą tu spędzoną. A, że byłem zupełnie sam pozwoliłem sobie na chwile rozmarzenia, dając tym samym ukłon w stronę matki natury. Turyści raczej nie zapuszczają się ku najdalszym zakątkom parku, wymaga to dziewięciogodzinnej żmudnej wędrówki, poprzestając raczej na szlaku białym. Mnie żądza ujrzenia tych najdalszych zakątków tego dziewiczego lasu deszczowego kosztowała niesamowity wysiłek. W drodze powrotnej ledwie powłóczyłem nogami, walcząc z żywiołem jakim jest dżungla. Koszulkę już dawno ściągnąłem mogąc wykręcać z niej dosłownie wiadra potu. Borneańska dżungla jest w tym względzie bezlitosna, jak żadne inne miejsce, w jakim do tej pory byłem. Ale walczyłem, z nią, z moimi słabościami. Z tymi wszystkimi pijawkami, komarami, robalami, potem zalewającym oczy. Ciężko oddychałem, przeklinałem, błagałem w myślach o koniec. A mimo to uświadomiłem sobie, że za żadne skarby nie zamieniłbym się na powrót z ciepłą posadką za biurkiem, w odzianego w markowy garnitur, udającego ważniaka jegomościa. Dopiero tutaj w obliczu żywiołu zdajesz sobie sprawę, że to wszystko jest gówno warte, że uganiając się za ułudami, uciekasz od swego wnętrza, od natury, od istoty naszej egzystencji na tym ziemskim padole. Uciekasz od tego, co Ci świat oferuje, od jego nieocenionego piękna. Swojego BMW do ziemi ze sobą nie zabierzesz, nikt jeszcze nie wymyślił trumny z garażem. Swoje spojrzenie na świat, zrozumienie pewnych prawd, możesz zabrać wszędzie.

Park Narodowy Lambir stanowił dla mnie cudowną lekcję, wiedzy o dżungli, życiu, pokorze. Warto odłożyć na bok rejterowate myśli, stłamsić strach przed trudnościami tego sprawdzianu i przyjść uczestniczyć w tej lekcji. Wymaganym jest jedynie bycie świadomym po co się tu trafiło, co się chce zobaczyć, wyostrzając przy tym zmysły, nie zapominając jednocześnie o dopuszczeniu wewnętrznej wrażliwości do głosu. Bez tego natura nie objawi się nam w swej najpełniejszej postaci, takiej, jak tylko ona potrafi. Nie liczmy, że będziemy świadkami czegoś wyjątkowego, że będziemy w centrum akcji jak z filmu przyrodniczego, że zobaczymy te wszystkie zwierzaczki. Nawet sam wspaniały David Attenborough z bandą współpracujących z nim rangerów takich przygód nie przeżywa. Natura ma w swej istocie potrzebę ukrywania swych najcenniejszych darów, nie eksponowania ich ot tak, na widok publiczny, to nie wybieg modelek. Uświadommy to sobie. Może wówczas unikniemy rozczarowania, może wówczas dostrzeżemy, jakimi jesteśmy szczęściarzami. Może wówczas, tak jak ja na przykładzie Parku Narodowego Lambir, uzmysłowimy sobie, że to właśnie natura jest najwszechstronniejszym, najbardziej wizjonerskim i najdoskonalszym architektem na naszej ziemi. Takie miejsca, jak mówił mój podróżniczy guru Arkady Fiedler, uczą kochać rzeczy obok których inni ludzie przechodzą obojętnie. W takich miejscach dopiero uświadamiasz sobie pewne fakty, prawdy, pozwalając umysłowi przewartościować, zabazgrany ideami niesionymi materialnymi wizjami świata, swój własny system wartości.
P.S. Żałuję tylko, że nie zostałem tutaj na noc (zostawiłem bagaż w Miri), siedziba parku stwarza taką możliwość. W kolejnym odwiedzanym miejscu, żywię się nadzieją że będzie równie poruszającym zmysły, już podobnego faux pas nie popełnię.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 42% świata (84 państwa)
Zasoby: 1116 wpisów1116 1546 komentarzy1546 14981 zdjęć14981 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.09.2024 - 15.09.2024
 
 
27.04.2024 - 04.05.2024
 
 
24.11.2023 - 01.04.2024