Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Azja 2013/2014 (Filipiny, Singapur, Bangladesz, Indie)    Bangladeskie przemyślenia
Zwiń mapę
2014
31
sty

Bangladeskie przemyślenia

 
Bangladesz
Bangladesz, Bogra
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 21648 km
 
Niestety w Bangladeszu trzeba się uzbroić w cierpliwość. Nic nie jest przewidywalne, no może poza niebywałą serdecznością miejscowych ludzi. Wszystko inne Cię może zaskoczyć. Miałem dzisiaj w planach dotrzeć do położonej na północ od Rajshahi miejscowości Bogra. W niedalekiej odległości od tego dosyć sporego miasta (ok. 200 tys. mieszkańców) znajdują się dwie miejscowości o historycznym znaczeniu dla dziedzictwa Bangladeszu. Jedna z nich, ruiny najstarszego miasta na tych ziemiach, Mahastangarh, gdzie pierwsze udokumentowane ślady osadnictwa pochodzą z III wieku p.n.e., miałem zamiar odwiedzić jeszcze tego samego dnia. Niestety moja autobusowa podróż na tyle przeciągnęła się w czasie, że stało się to niewykonalnym. Może i dlatego, że to piątek, dla muzułmanów odpowiednik naszej niedzieli, dzień wolny od pracy. Autobus jak to zwykle zapchany był do granic możliwości, w tym kraju to standart. Oczywiście znów robiłem za gwiazdę, niezliczona ilość pytań, czasem kompletnie infantylnych (czy jestem z Japonii, czy mam paszport, etc.), pozowanie do zdjęć, raz nawet dawałem autograf na ręce, innym razem na drobnym banknocie. Wspomogłem też, nie piszę tego by broń Boże się chwalić, pewnie każdy by na moim miejscu tak zrobił, ubogiego dziadka, którego chciano wyrzucić z pojazdu, gdyż nie miał wystarczająco pieniędzy na bilet. Zrobiło mi się go bardzo żal, taką serdeczną i poczciwą twarz miał. To zresztą uczucie, które dosyć często mi tutaj towarzyszy. Spotykam na swej drodze wielu żebraków, ludzi trwale upośledzonych, nie mających nóg, rąk, chodzących na rękach, kikutach tylko. Ludzie Ci zdani są sami na siebie, własną zaradność, ewentualnie łaskę innych. Chciałoby się im pomóc, z całego serca, ulżeć w cierpieniu. W takich momentach żałuję, że nie jestem bogaty. Wielu bogaczy nie wie, co robić z pieniędzmi. Ma ich tyle, że przewraca im się w głowach. A tylu na świecie jest ludzi potrzebujących pomocy. Już ja bym wiedział, co zrobić z pieniędzmi.
Jako, że dzisiejszy dzień minął mi bez nadzwyczajnych wydarzeń, a przynajmniej takich o których koniecznie wypadałoby nadmienić, pozwolę sobie na kilka spostrzeżeń poczynionych w trakcie mojej już ponad tygodniowej włóczęgi po Bangladeszu.
Bangladesz to bardzo ubogi kraj, chyba najuboższych w jakim do tej pory byłem. Nie znaczy to jednak, że turystycznie najtańszy. Generalnie jest tu nieznacznie drożej niż pierwotnie przypuszczałem. Zwłaszcza noclegi do tanich nie należą. Ceny podane w najnowszym przewodniku Lonely Planet (grudzień 2012) mocno się już zdezaktualizowały. Noclegi na pewno są droższe niż w Kambodży czy Wietnamie, co do tego nie mam wątpliwości. Podrożały też wejściówki do atrakcji turystycznych, dwukrotnie w stosunku do wspomnianego przewodnika. W ogóle akurat tutaj w Bangladeszu ów przewodnik jest moim najlepszym przyjacielem. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez niego. Miejscowa ludność nie włada angielskim, w dodatku nie ma zbytnio pojęcia o sprawach spoza swego podwórka. Bez posiłkowania się przewodnikiem moja dotychczasowa droga byłaby na pewno bardziej uciążliwą.
Co do samych noclegów, baza tych odwiedzanych przeze mnie, jest zadziwiająco dobra.Spię w warunkach wyjątkowo higienicznych, jest schludnie czysto. Spodziewałem się zdecydowanie gorszego. Anglojęzyczna kablówka umożliwia mi oglądanie niezłych filmów oraz regularne śledzenie angielskiego futbolu. Na późne wieczory w zaciszu hotelowego pokoju nic więcej mi nie trzeba.
Na koniec wspomnę o jeszcze jednym, czymś ciekawiącym zapewne każdego mężczyznę. Jako miłośnik pięknych kobiet nie mogę nie wspomnieć o tutejszej płci pięknej. Tutejsze kobiety, jako w przeważającej większości muzułmanki, nie emanują swoją cielesnością, w tych kręgach kulturowych to nie do pomyślenia. Widywałem niektóre tak zakryte woalkami, chustami, że nawet oczu nie było widać. Logicznym, że o ich urodzie nie mogę rzec nic a nic. Trafiają się jednak i te bardziej liberalnie się prowadzące. Oczywiście do standartów zachodnich im daleko. Nawet gołej łydki nie zobaczysz. Ale już odkryte włosy, niezawoalowaną twarz, jak najbardziej. Kobiety generalnie są nieśmiałe wobec cudzoziemców, choć ich bardzo ciekawe. Zdarzały się takie które nawet chciały się do mnie dosiąść, chciały mój numer telefonu. Zdarzyła się nawet sytuacja, że dziewczynę, bardzo urodziwą nota bene, która się do mnie dosiadła w autobusie, kierowca przemieścił na inne oddalone siedzenie, pozostawiając wokół mnie tylko stare kobiety. Widać pilnuje się tutaj, by islamskie kobiety nie ulegały obcym wpływom.
Jakie są więc te bangladeskie kobiety. Urodziwe i to niebywale. Czasem trafiają się takie perły, że nic tylko religię zmienić i się żenić. Uwaga na to, co powiem, mówię to z pełną świadomością, kobiety Bangladeszu to jedne z najbardziej urodziwych kobiet, jakie do tej pory widziałem. Byłem już w wielu krajach, również tych uważanych za kolebkę pięknych kobiet, jak Wenezuela, Filipiny, Tajlandia, kraje słowiańskie, nigdzie indziej nie widziałem aż tak urokliwych. Oczywiście, jak to w krajach egzotycznych, szybciej się starzeją, przez co ciężko spotkać urodziwą kobietę w średnim wieku. Niemniej młode dziewczyny i kobiety trafiają się naprawdę piękne. Aż szkoda, że mam jakieś opory by muzułmańskim kobietom pstrykać zdjęcia.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 42% świata (84 państwa)
Zasoby: 1116 wpisów1116 1546 komentarzy1546 14981 zdjęć14981 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.09.2024 - 15.09.2024
 
 
27.04.2024 - 04.05.2024
 
 
24.11.2023 - 01.04.2024