Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Azja 2014/2015 (Emiraty, Oman, Sri Lanka, Indie, Nepal)    O części składowej mojego życia, przemyślenia przed wyjazdem
Zwiń mapę
2014
01
gru

O części składowej mojego życia, przemyślenia przed wyjazdem

 
Polska
Polska, Cieszyn
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Przygotowania

Siedzę sobie w samolocie wiozącym mnie w znanym mi kierunku. Jakoś nie czuję jeszcze podniecenia związanego z niewątpliwie zbliżającymi się milowymi krokami przygodami. Ba, całym morzem przygód. Jeszcze nie słyszę tego słynnego głosu Azji, tak znów tam lecę :), jeszcze nie rysuję w swoich wyobrażeniach obrazków azjatyckiej ulicy, nie czuję przenikających na wskroś zapachów. Jeszcze jakoś dziwnie nie potrafię się przenieść do tego innego świata. Może tak działa na mnie rutyna, może fakt, że po raz szósty z rzędu wybieram się tamże, sprawia że azjatycka rzeczywistość przybiera dla mnie coraz powszechniejsze szaty. Czasem, chyba już nie raz o tym pisałem przy okazji poprzednich wypraw, brakuje mi tej ekscytacji nuworysza, tego głodu i ciekawości, jaka towarzyszy przy pierwszym lizaniu tego azjatyckiego lizaka. Ja już coraz bardziej oblizuję patyczek, mimo wszystko ciągle wierząc, że gdzieś tam jeszcze natrafię na całkiem smakowite pokłady słodyczy.
W zasadzie mógłbym przepisać, to co pisałem każdego roku przed każdą kolejną wyprawą. Czas od marca przeleciał, pierwsze mrozy nadeszły, więc i dla mnie nadszedł czas na ucieczkę do tego innego świata. Śmieszne, bo uzysławiam sobie, że uciekam od tej naszej szaroburej rutyny, od tej przewidywalności, powtarzalności, do świata, który akurat dla mnie również przybiera postać rutyny. Świata mi już znanego, zdeptanego, zgłębionego. Świata, w którym kolejne dni tam przeżywane obrastają do rozmiarów lat. A mimo wszystko wiem, że to w dalszym ciągu świat dla mnie mniej przewidywalny, mniej skażony konsumpcjonistycznymi wzorcami, jakoś bardziej autentyczny. Świat kolorów, zapachów, ludzkich uśmiechów, świat ciekawości, świat toczony na ulicy, nie na facebookowych profilach. Jestem jak Dr. Jekyll i Mr. Hyde. Tu również uczestniczę w świecie wyznaczanym konsumpcjonistycznym pędem, tu również jestem dzieckiem feacebooka. Tam, w Azji, moim drugim domu, zapominam o tym pędzącym świecie, staram się zrozumieć, co jest w życiu naprawdę ważne. Tam życie toczy się nie przed ekranem komputera, tam w dupie mam liczbę like'ów, tam życie przewija swoje kolejne klatki na ulicy. Tam doświadczamy, czegoś co u nas poszło w odstawkę. Wiem, że Azja znów pomoże mi naładować akumulatory, pozwoli dostrzec rzeczy ważniejsze niż tylko te wyznaczane żądzą mamony.
Wiem, że znów przeżyję więcej przygód, tych przyjemnych, choć czasem i smakujących bardziej cierpko, przesiąkniętych goryczą, stęchlizną, pewnie i dramatyzmem, niż część ludzi nie doświadcza przez całe życie. I może właśnie ta świadomość do mnie najbardziej przemawia. Chyba właśnie ona sprawia, że ciągnę ten swój życiowy wózek po azjatyckich kolejach. One stały się już częścią składową mojego życia.

I tym razem odwiedzę kilka miejsc zbytnio nie zniszczonych turystycznym butem, nie przeżartych zgubnym zębem komerchy. Doświadczę kilku highlightów niewątpliwie na trwale wpisujących się w świat moich coraz to bogatszych przeżyć. I tak :
- odwiedzę opływajacy w lukusy Dubaj,
- przypomnę sobie nawoływania muezzina z minaretu, w Omanie. Zobaczę tam kilka pięknych pustynnych oaz, arabskie forty, małe żółwiki wylęgajace się na tamtejszych plażach. Wspominam bardzo miło okres spędzony podczas poprzedniej wyprawy w niebywale ubogim materialnie, bogatym ludźmi tam żyjącymi, Bangladeszu. Ponoć omańska gościnność ma się równie dobrze :) Postaram się kolejny raz przekonać kilku niedowiarków, że kraje islamu, to nie wojujący muzułmanizm, krwiożerczy talibowie, tradycje i prawa nie przystające do naszych czasów.
- wpadnę z ponowną wizytą na jedną z moich ukochanych azjatyckich destynacji, do miejsca, gdzie pierwszy raz było mi danym zasmakować Azji, na Sri Lankę,
- kontynuował będę moje doświadczenia z magią Indii, przemierzając tym razem jej południowe rubieże,
- wreszcie spojrzę w twarz któremuś z największych himalajskich ośmiotysięczników w Nepalu,
- doświadczę całe mnóstwo przygód i przeżyć, których świadomość nie jest w stanie przewidzieć i zaplanować.

P.S. Moje pożegnanie z naszą rzeczywistością zaowocowało i to szybciej niż bym przypuszczał w przygody, choć nie o słodkawym smaku. Niestety świat, w którym się wychowałem, świat człowieka zachodu, ukazał mi swą brudniejszą stronę. Takie sytuacje tylko wzmacniają mój głód ucieczki do mojego drugiego, azjatyckiego domu. Akurat jadąc pociągiem na lotnisko w Pradze, stąd wylatywałem do Dubaju, miałem tą wątpliwą przyjemność przebywać w przedziale z parą rodaków. Gdy zobaczyłem, jak z gwinta przechylają wódkę, wyczułem zbliżające się problemy. Ich awantura, słyszalna pewnie i na drugim końcu pociągu, przerodziła się w końcu w regularną bójkę. Musiałem niestety zainterweniować, uspokajając krewkiego faceta, kopiącego swą towarzyszkę pijatyki, kilkoma policzkami i wyrzucając go z przedziału. Niestety moja ucieczka od tej naszej szaroburej rzeczywistości nijak się ma do normalnego życia. Ja uciekam, by zaspokoić żądze duszy, tutaj dzieją się życiowe dramaty. Chcąc nie chcąc, jak dzisiaj, staję się ich świadkiem. Nie tak wyobrażałem sobie moje kilkumiesięczne pożegnanie z naszą rzeczywistością...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (8)
DODAJ KOMENTARZ
zuzkakom
zuzkakom - 2014-12-01 19:44
Oj wiem o czym mowa... 1.5 tygodnia w Polsce i też już zaczyna mi to doskwierać ;) Szerokiej drogi i powodzenia!
p.s. mam nadzieję że mimo iż internet na wypadzie się nie liczy, to wpisy będą się pojawiać.
 
vviolek
vviolek - 2014-12-01 23:58
Super! Kolejna ciekawa wyprawa. Z niecirpliwością czekamy na kolejne wpisy. Życzymy wielu przygód!
 
milanello80
milanello80 - 2014-12-02 06:31
Zupełnie internetu nie jestem w stanie odstawić, w końcu też jestem z pokolenia uzależnionych. Po drugie, coś tam trzeba skrobnąć na blogu :)
P.S. Pozdrowienia z Dubaju
 
stock
stock - 2014-12-02 08:36
Kolejna ciekawa podróż się zapowiada. I mój ulubiony Oman, mam nadzieję, że zachwyci Cię tak, jak nas.
 
zula
zula - 2014-12-02 09:25
Bardzo się cieszę ,że za moment "ruszę" w kolejną wyprawę!
Kartki przepięknej książki pomału się otwierają...powodzenia i szczęśliwych dni.
 
milanello80
milanello80 - 2014-12-03 19:20
Dzięki wszystkim za miłe słowa.
Stick, akurat Twoja wyprawa w znacznym stopniu była inspiracją dla moich planów wojaży tamże :)
 
Grzegorz Liszka
Grzegorz Liszka - 2014-12-05 11:31
Powodzenia Robert. Żałuję że nie mogłem pojechać znowu z tobą chociaż na 3 tygodnie.
 
tealover
tealover - 2014-12-10 09:28
Ach, nawet nie wiesz, jak sięucieszyłam, widząc powiadomienie z Twojego blogu! Będę pilnie śledzić Twoje dalsze losy! :)
 
 
zwiedził 42% świata (84 państwa)
Zasoby: 1116 wpisów1116 1546 komentarzy1546 14981 zdjęć14981 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.09.2024 - 15.09.2024
 
 
27.04.2024 - 04.05.2024
 
 
24.11.2023 - 01.04.2024