Jedź do Manado, mówili. To bardzo piękne miasto, mówili...
Cóż... Jeżeli wykładnikiem piękna miast jest liczba galerii handlowych, to Manado rzeczywiście nie ma się czego wstydzić. A tak na poważnie, Manado to typowe azjatyckie, indonezyjskie miasto. Latami jeżdżę po Azji, masę miast odwiedziłem, takich które mógłbym określić jako piękne i z czystym sumieniem polecić, zbyt wielu nie napotkałem. Na pewno takim nie jest, polecane mi przez wielu znajomych Indonezyjczyków Manado. Opinia słynnego botanika Alfreda Wallace'a (z 1844 roku), autora tezy przyrodniczej o słynnej linii Wallace'a (tak, tak nazwanej na jego cześć), o której pisałem w poprzednim poście, jakoby Manado miało być najpiękniejszym miastem Dalekiego Wschodu, jest zdecydowanie zdezaktualizowana. Być może w XIX w. tak było, niemniej w następstwie potężnych bombardowań japońskich z 1945 roku, miasto musiano odbudowywać de facto od nowa. A w tym jak mi wiadomo Indonezyjczycy nie są dobrzy. Brud, smród, malaria. Chaos, chaos i jeszcze raz chaos. Nadmorska promenada zaniedbana, zabudowana potężnymi kompleksami i mallami handlowymi. Główne ulice brudne, zakorkowane i zbyt głośne. Chyba jedynym, co przyciąga uwagę to uroda tutejszych kobiet. Te z Manado wyróżniają się na tle i tak niebywale urodziwych Indonezyjek z innych części tego rozległego, pięknego kraju.
Nie dziwota więc, że nie uśmiechało mi się zbytnio przebywanie zbyt długo w Manado. Zostałem tyle, ile było niezbędne, by znaleźć motorek, co nie było łatwe, umożliwiający mi eksplorację okolic Manado. A te, jak zdążyłem się wyczytać i dowiedzieć są zdecydowanie bardziej urokliwe i interesujące niż największe miasto północnego Sulawesi.
Tereny północnego Sulawesi, okolic Manado, zamieszkiwane są przez niezywkle ciekawą grupę etniczną – lud Minahasa. Lud dumny i bitny. Dopiero interwencja indonezyjskiej armii w 1957 roku położyła kres niepodległościowym dążeniom tego regionu. Lud Minahasa po dziś dzień słynie z intrygującej kuchni minahaskiej, której częstymi daniami są potrawy z psa, szczura, kota, czy nietoperzy. Postaram się przy okazji wizyty w miejscowości Tomohon, położonej kilka kilometrów od Manado, zapoznać, może i dosłownie, z ową kuchnią.
W trakcie mojej pierwszej objazdówki motorowej miasta i jego najbliższych okolic, wyjechałem nieco w kierunku północnym, wizytując przepiękny wodospad Tunan. Położony głęboko w dżungli, spada dosyć sporym strumieniem z 86 metrów ze skalnej półki. Jego usytuowanie w otoczeniu bujnej dżungli pozwala na odpoczynek od hałasu i chaosu wielkomiejskiego Manado. Kolejne dni planuję poswięcić na wizytę dalszych okolic Manado, o czym oczywiście zamierzam zameldować ...