Zakończyłem niedawno kolejną wielomiesięczną wyprawę po klimatach latynoskich Ameryki Południowej i Środkowej, w trakcie której miałem okazję wizytować wiele ciekawych miejsc i krajów tamtejszego kręgu kulturowego (Kuba, Panama, Aruba, Curacao, Kolumbia, Ekwador, Peru, Brazylia). W głowie rozpychają się jeszcze pomysły na zaległe posty z latynoskich klimatów, mam nadzieję je urzeczywistnić, niemniej teraźniejszość też już o sobie przypomina. Przed powrotem w ukochane klimaty azjatyckie, zwłaszcza mojej Indonezji, wykorzystałem niezbyt długi, wolny czas pobytu w Europie, na wizytację dwóch kolejnych krajów dołączających do bardzo już rozbudowanej mojej listy
"100 odwiedzonych krajów Świata" .
Bardzo lubię klimaty bałkańskie, trochę już tam pobuszowałem w przeszłości. Niemniej ciągle były, są, tam miejsca nieznane mojej podróżniczej stopie. Ostatnimi czasy sporo obserwowałem kierunek macedoński. Polowałem trochę za biletami w tym kierunku, w końcu udało mi się znaleźć bilety lotnicze za wielce przystępną cenę – 116 złotych. W efekcie uważana za najtańszą europejską destynację, Macedonia stała się terenem mojej wizytacji na "majówkowy" okres. Prawie tygodniowy, dosyć aktywny pobyt tamże, wykorzystałem na zrobienie samochodowej pętelki po
Macedonii (głównie zachodniej i północnej), wschodniej Albanii i kolejnego "nowego" dla mnie kraju – Kosova.
O szczegółach już w kolejnych postach