O zobaczeniu
zamku Białej Czapli w Himeji marzyłem od dawna. Od czasów, kiedy jego bajkowa wręcz bryła, wprost rażąca bielą odbijąjącą słoneczne, wiosenne promienie, otoczona ogrodami pięknie kwitnących wiśni, przewijała się w kadrach któregoś z filmów o japońskich Szogunach (u Kurosawy też występował). Jego białe ściany w istocie przypominały białe skrzydła czapli dostojnie rozpościerającej skrzydła, wzbijając się do lotu... Już wtedy, sporo lat temu, zamek wydał mi się niebywale pięknym. Na tyle, że obiecałem sobie kiedyś zobaczyć go na własne oczy. A, że marzenia spełniam, jedno po drugim, odhaczając kolejne miejsca z wymarzonej listy miejsc do zobaczenia, wiedziałem, że będąc w Japonii miejsce to będzie niepodważalnym punktem programu moich odwiedzin...
Zamek Białej Czapli bywa określany najpiękniejszym w całej Japonii. Jest uważany także za jedną z najstarszych i jednocześnie najwyższych drewnianych budowli w kraju Samurajów. Włączono go w poczet obiektów objętych statusem Narodowego Skarbu Japonii. Wreszcie, jego walory dostrzegła i
UNESCO obejmując go swoim honorowym patronatem.
Zbudowany w latach 1333-1346, nigdy nie został zniszczony. Ani przez trzęsienia ziemi, pożary, ani w czasie walk, a mimo to o mało co nie zakończył marnie swojego żywota. Pomimo że swoimi walorami obronnymi tak skutecznie odstraszał potencjalnych zdobywców, że żaden nawet nie podjął się próby jego zdobycia... Pomimo, że obronił się nawet przed amerykańską bombą atomową w trakcie bombardowań miasta w czasie II wojny światowej. W zamek wycelowano bombę, która na szczęście okazała się niewypałem ! Himeji-jo ostał się jako jeden z nielicznych miejskich budynków totalnie zrównanego z ziemią miasta Himeji, które bombardowania przetrwały. Fakt ten stał się symbolem dla odbudowy powojennej Japonii.
Zamek jak widać sporo przeszedł Tymczasem kres zamkowi Białej Czapli o mało co nie położył jego nowy nabywca...Po upadku systemu feudalnego w Japonii (w okresie restauracji Meiji) zamek wystawiony został na aukcję. Jego nowy właściciel, płacąc skandalicznie niską kwotę (równowartość dzisiejszych 3 tysięcy złotych), planował zamek zburzyć, by następnie sprzedać samą działkę. Szczęśliwie dla zamku, koszt jego rozbiórki okazał się za wysoki, dzięki czemu zamek przetrwał, pozwalając dziś cieszyć oko potencjalnym piewcom jego niepodważalnego piękna...