Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Turcja 2023    Na ziemiach Licyjskich...
Zwiń mapę
2023
04
lis

Na ziemiach Licyjskich...

 
Turcja
Turcja, Kaş
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1723 km
 
Będąc poprzednim razem w tym rejonie Turcji, półtorej roku temu, przy okazji wizyty w Pamukalle, zapuściliśmy się też do słynnej Licji, dawnej rzymskiej prowincji słynącej z niesamowitych skalnych grobowców. Miałem wtedy okazję zobaczyć je w nadmorskim, całkiem urokliwym mieście Fethiye. Do tych najsłynniejszych – w Myrze, niestety mieliśmy naówczas za daleko.

Tym razem nie omieszkałem umieścić je w planie wizytacji, zwłaszcza że docelowo kierowaliśmy się w kierunku wschodnim, ku osławionej Kapadocji. Plan ich wizytacji odłożyłem na dzień kolejny, dzisiejszego dnia starając się odwiedzić kilka innych ciekawych atrakcji w drodze.

Znane mi z poprzedniego wyjazdu nadmorskie Fethiye tylko przejechaliśmy kierując się ku górującej nad miastem górze, gdzie znajduje się jedna z ciekawszych górskich wioseczek tego regionu. Wioseczka Kayakoy nazywana bywa "miastem duchów". To niegdyś tętniące życiem, urokliwie położone greckie miasteczko, zostało po pierwszej wojnie światowej, gdy tereny te przejęli Turkowie, wysiedlone. W ich miejsce sprowadzono muzułmanów macedońskich. Ci uznali to miejsce za przeklęte. W efekcie miasteczko zostało opuszczone i tylko jego puste budynki, jest ich ponoć ponad tysiąc, brukowane uliczki świadczą o dawnej świetności.

Zjeżdzając z góry w kierunku wschodnim docieramy do kolejnego dosyć znanego tureckiego miasteczka kurortowego – Oludeniz. W tym czasie, czasie zaawansowanej jesieni, świeci ono pustkami.

Kierując się wzdłuż południowego wybrzeża licyjskiego w kierunku wschodnim mijamy kilka pięknych plaż (jak choćby Kalkan czy Kaputan), podobnież słynną dolinę Motyli.


Licja, do czasu zaanektowania przez Rzymian i stworzenia z niej rzymskiej prowincji, rządziła się autonomicznie, dając wielokrotnie odpór zakusom perskim, hellenistycznym czy rzymskim. Sojusz miast licyjskich określany mianem Ligi Licyjskiej sprawiał, że była to dosyć silna struktura społeczno-gospodarczo – militarna. Ślady dawnych licyjskich miast widać tu na każdym kroku. Sporo jest tutaj miejscówek wartych odwiedzin (Tlos, Ksanton, Pinara, Olympos, słynna z mitologii Chimera, Letoon, Sidyma, Patara, wiele innych). Nie mam nawet w planach wizytować tych wszystkich miejsc. Nie dość że czasowo zajęłoby to sporo godzin, to także finansowo zrujnowałoby portfel. Niestety, ale Turcja stała się niebywale droga. Rok temu wstęp do Pammukale kosztował 100 lirów, obecnie 700. Naprawdę..., 700 % wzrostu cen biletów do atrakcji turystycznych... Chyba nie tędy droga do przyciągania turystów na swe łono. Nie wróżę Turcji wzrostu napływu turystów. Niestety staje się ona krajem drogim. Zauważam to na każdym kroku. Walczenie z szalejącą inflacją poprzez obciążanie kieszeni napływających turystów jest strzałem we własne kolano... Odpuściłem sobie licyjskie zabytkowe miasta również z uwagi na ich podobieństwo. Obecnie, w większości to skupisko mniej lub bardziej nieskładnie porozrzucanych kamieni. Wizytowanie kolejnych podobnych sobie raczej zaczęłoby nużyc niźli fascynować.

Pozwoliłem sobie odwiedzić jedynie dwa z dawnych licyjskich miast tworzących Ligę Licyjską, oba objęte patronatem UNESCO – Ksantos i Letoon.

Ksantos było głównym miastem licyjskim i w czasach rzymskich stolicą tej rzymskiej prowincji. Zamieszkiwanym przez lud tak hardy, że woleli dokonać samozniszczenia niźli poddać miasto najeźdźcom (oblegały je choćby wojska Brutusa). Zachował się tutaj w stanie całkiem przyzwoitym rzymski amfiteatr, jak również słynny grobowiec Harpii - grobowiec kolumnowy z III w p.n.e z reliefami mitologicznych harpii (choć są różne interpretacje). Położony niedaleko Letoon fascynuje legendą kochanki Zeusa Leto, która uciekając z Olimpu przed gniewem zazdrosnej Hery, schroniła się na tych ziemiach pośród wilków. Z wdzięczności, na ich cześć (lykos) nadała nazwę tym ziemiom – Licja ... tutejszy amfiteatr, jak i kilka innych zabytków, głównie sterty kamieni, nie skłaniają mnie ku jakiemuś większemu zachwytowi...

Na wieczór docieramy do miasteczka nadmorskiego Kas, dawnego greckiego Antefelos. Urokliwie usytuowane na skraju wzniesienia, z widokiem na najbardziej wysuniętą na wschód z greckich wysp – Kastellorizon. Z perspektywy całego pobytu w Turcji owe niewielkie nadmorskie miasteczko najbardziej przypadło mi do gustu. Czy to faktem swej urokliwości, pięknego położenia, ale też spokojną atmosferą, urokliwymi kafejkami, brakiem hord turystów, zwłaszcza ruskich...

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Marianka
Marianka - 2023-11-25 15:55
Brzmi, mimo wzrostu cen, bardzo inspirująco!
 
 
zwiedził 40.5% świata (81 państw)
Zasoby: 1095 wpisów1095 1487 komentarzy1487 14069 zdjęć14069 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
24.11.2023 - 25.03.2024
 
 
04.11.2023 - 06.11.2023
 
 
25.07.2023 - 03.08.2023