Zamiast w Dammamie lądujemy w Dalamanie... Zamiast w Arabii Saudyjskiej, w Turcji...
Byłem tu dokładnie półtorej roku temu. Wybrałem się z kolegami, by w słonecznej, tureckiej aurze, w towarzystwie cudownych pamukalskich trawertynów "Bursztynowego Pałacu" świętować własne urodziny. Wtedy spełniłem swoje marzenie o zanurzeniu stóp w chłodnych wodach trawertynów Pamukkale. Teraz ruszamy w kierunku wschodnim, sporo drogi przed nami, by spełnić inne z tureckich podróżniczych marzeń...
Życie pisze swoje własne scenariusze. Nawet nie przypuszczałem, że przyjdzie mi tej jesieni raz kolejny wizytować Turcję ...