Wyladowalem w Chinatown, maja tu najtansze zakwaterowanie w miescie. Pozniej troche powloczylem sie po markecie chinskim. Mozna tu kupic wszystko, najczesciej kilkakrotnie taniej niz w Europie, wiec chyba nie waro brac pelnego plecaka z Europy, skoro najlepiej napelnic go wlasnie tutaj. Wracajac trafilem na krecenie jakiegos filmu akcji wprost pod moimi drzwiami hostelowymi. Zatrudniali tez bialasow, podobno dodaje to prestizu filmowi. Mnie niestety nie chcieli, powiedzieli, ze jestem za duzy :) Wieczorem ruszam na dalsza czesc wloczegi po Chinatown, posmakuje swietnej kuchni, obejrze meczyk Niemcow, a jutro ruszam do centrum miasta, ku dostrzegalnym wiezom Petronas Towers, swego czasu najwyzszym na swiecie.