Uff, ale przyjemnie... Dotarlismy do Cameroon Highlands. To miejsce niezwykle. Plaskowyz gorski w srodkowej Malezji, charakteryzujacy sie specyficznym mikroklimatem, umozliwiajacym hodowle roslin, owocow i warzyw nietypowych dla innych czesci Malezji. Mnie przypomina troche lankijska Kraine Wzgorz, słynną Little England. Podobnie jak tam, miejsce slynie z plantacji herbaty, choc zapewne o malajskiej nikt zbytnio nie slyszal. I plantacje, mimo wszystko nie wytrzymuja porownania do tych lankijskich. Nie znaczy to jednak, ze nie warto tu przyjechac. Warto, jak najbardziej, szczegolnie gdy chce sie uciec choc na kilka dni od upalow. Panujacy tu specyficzny mikroklimat pozwala na odbycie kilku trekow w przyjemnej 20 stopniowej temperaturze. Warto tu skierowac swe kroki, szczegolnie by w pieknym gorskim otoczeniu nabrac sil na dalsza wloczege. Bardzo tu spokojnie i przyjemnie. A zielen krolujaca dookola wprawia w zachwyt na kazdym kroku.
Ale po kolei. W Ipoh spoznilismy sie doslownie 5 minut na autobus do Tanah Rata. Musielismy wiec wrocic droga przez miasto na glowna stacje autobusowa i dopiero stad po 2 godzinach wyjechac ku miejscu przeznaczenia. Wszystko to sprawilo, ze do Tanah Rata dotarlismy po zachodzie slonca. Pojawily sie problemy ze znalezieniem noclegu. Ostatecznie spalismy w sali telewizorowej. Wszystko byloby cacy, gdyby nie Chinczyk, ktory o 5 rano wpadl sobie i nie zwazajac na nas zaczal ogladac wiadomosci. Jak widac poczucie tolerancji i zrozumienia u ludzi o skosnych oczach jest dosyc watpliwe. Wracajac do krainy herbaty, w ciagu dwoch dni trekow odbylismy jungle walks na najwyzsze szczyty okolicy, rowniez i kontynentalnej Malezji, Gunung Brinchang (2032 m), Gunung Jasar (1670 m). Widoki z nich roztaczajace sie ukazuja piekno krainy herbaty. Widac farmy truskawek (nota bene cholernie drogich), kapusty, motyli itp. Wieczorami delektowalismy sie kuchnia hinduska, ktora tak nasze podniebienia przymilila sobie podczas odwiedzin Penangu, ze odtad gdy sie tylko dalo preferowalismy jej specjaly. Pozne wieczory spedzalismy z Czechami prowadzacymi tu pizzerie oraz Polakami, ktorzy chyba upodobali sobie to miejsce. Spotkalem ich tu znacznie wiecej niz podczas calych moich wojazy. Było bardzo przyjemnie.
Mała więc dygresyjka dla niezdecydowanych - zdecydowanie warto odwiedzić to miejsce.