Jeszcze przed zachodem słońca, co było naszym zamierzeniem, docieramy do Sagres. Najbardziej znanym miejscem tej miejscowości jest biały fort Fortaleza de Sagres. Położony na skalnym cyplu Ponta de Sagres, był kiedyś, choć co do tego istnieją spory w środowiskach naukowych, siedzibą rozsławionej szkoły nawigatorskiej ufundowanej przez Henryka Żeglarza. Największą atrakcją fortu, zachowaną zresztą do dzisiaj, jest słynna Róża Wiatrów - olbrzymi kompas. Mnie najbardziej inponuje jednak krasa okolicznej natury, zwłaszcza widoki na pobliskie klify, stromo strzegące południowo – zachodnich brzegów Portugalii. Rzut oka na spienione morskie fale rozbijajace się o podstawy klifów wzbudza szacunek. Owe solidne fundamenty od wieków radzą sobie z morskim żywiołem, sprawiając wrażenie obojętnych na gniewne pomruki oceanu, próbującego wedrzeć się na europejską ziemię. Chyba tylko orły, majestatycznie kołujące nad nimi, zdają się być obojętnymi na odgrywające się tutaj bitwy żywiołów.