Na noc docieramy do położonej już na wschodnim wybrzeżu Portugalii Arrifany. W miejscowym hostelu młodzieżowym umilamy sobie ciepły, prawie już listopadowy, wieczór, sącząc na balkoniku tego cudownie położonego schroniska, litrowe Sagresy. Dopiero rano doświadczamy uroku położenia ośrodka. W którą stronę by nie popatrzeć wzrok przyciąga otchłań niespokojnego morza. Mimo zmęczenia wywołanego nocną wojną z plagą komarów, delektujemy się zastanymi widokami.
Dzisiejszy dzień, który planowo ma nas przemieścić o 250 km na północ, zapowiada się fantastycznie. Z perspektywy czasu stwierdzam, że rzeczywiście był to jeden z najpiękniejszych dni podczas naszej portugalskiej włóczęgi. Wszystko dzięki niesamowitym pejzażom, jakimi raczyło nas, położone na trasie naszej podróży, wschodnie wybrzeże. Costa Vincentina, bo taką nosi owo wybrzeże nazwę, rekomendowane bywa przez przewodniki jako jedno z najpiękniejszych w całej Europie. Dziewicze plaże, otoczone majestatycznymi, strzelistymi klifami, porośnięte wielokolorowymi kwiatami, potrafią oczarować. Największą jego zaletą jest chyba totalna obojętność branży turystycznej na jego uroki. Zapewne wpływ na to mają zimne wody Atlantyku je obmywające, a sprawiające, że woda jest tu trochę chłodniejsza niż na turystycznym południowym wybrzeżu regionu Algarve. Mnie, z pasją chłonącemu cuda natury wolne od przywar konsumpcyjnej turystyki, miejsce to szczególnie przypada do gustu. Brak wielkich hotelisk, infrastruktury turystycznej, gwarnych i przepełnionych plaż. Zamiast tego dziewicza, nieskażona natura w najczystszej postaci, królestwo skał, kwiatów, fal i surferów w ich potędze zakochanych. Costa Vincentina na każdym kroku ukazuje swe walory geologiczne, faunistyczne (48 gatunków endemicznych roślin), wreszcie ornitologiczne (lęgowisko dla 200 gatunków ptaków).
Sama Arrifana zasługuje na wzmiankę. To miejsce, w które warto się skierować, uciekając przed masową turystyką. Cisza i spokój, kilka domków na krzyż, parę wędzarni ryb, przepiękne plaże. Rzeczywiście, to miejsce w którym aż prosi się naładować baterie przed powrotem do codzienności.