Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Azja 2011/2012 (Laos, Kambodża, Wietnam )    Love story - kontynuacja
Zwiń mapę
2012
21
sty

Love story - kontynuacja

 
Kambodża
Kambodża, Battambang
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16474 km
 
Chyba kolega Jarek ( na geoblogu - w nieznane) mial racje komentujac jeden z moich poprzednich wpisow. Battambang rzeczywiscie ciezko opuscic, choc bylem swiecie przekonany, ze przyjdzie mi to bezproblemowo. Wiadomo jednak, ze tam gdzie diabel nie potrafi, posle babe...


Po powrocie z Pursatu wrocilem do dawnego hotelu po plecak, ktory tu zostawilem. W drzwiach, niespodzianka, przywitala mnie potencjalna "narzeczona", w dodatku w towarzystwie znajomego policjanta, bedacego naszym swatem. Fakt, ze wygladala jak zwykle urokliwie nie dzialal na mnie wystarczajaco, w koncu planowalem trzymac sie generalnego zalozenia. Niemniej perswazje ze strony obu obecnych tu osob sklonily mnie do pozostania kolejny dzien w Battambangu.


Pojechalismy z narzeczona, plusem tego bylo, ze moglem korzystac z jej pojazdu, do oddalonej 16 km na polnoc od miasta swiatyni z okresu angkorskiego - Ek Phnom. Mimo, ze czasy swietnosci ma juz za soba, o czym swiadczy sterta kamieni nieskladnie zalegajacych tu i owdzie, swiatynia moze sie podobac. Byc moze na wizytatorach Angkoru nie zrobi takiego wrazenia jak tamtejsze swiatynne przybytki, niemniej warto pofatygowac sie, by choc rzucic okiem na Ek Phnom. Po drodze wstapilismy tez na farme krokodyli. Az niesmacznie pomyslec, ze im wiekszy osobnik rzucal sie w oczy, tym prawdopodobienstwo graniczace z pewnoscia, ze wkrotce bedzie prezentowal sie jako element czyichs butow.


Wieczorem poszlismy z "narzeczona", troche humorystycznie uzywam tego okreslenia, do dyskoteki. Ta byla ewidentnie przyjemniejsza niz wczesniej wizytowana ze znajomymi Szwajcarem i Wlochem. Glownie dlatego, ze ponoc nie sposob doswiadczyc tu ladybojow. Przynajmniej tak mi sie wydawalo. Narzeczona wytancowala mnie co nie miara.


Kolejnego dnia pojechalismy nad jezioro Kamping Puoy. Jezioro zostalo sztucznie wzniesione niewolnicza praca miejscowej ludnosci w czasach rezimu polpotowskiego. Czystosc tamtejszej wody budzi zastrzezenia, totez pozostalo nam wylegiwanie sie w hamakach zawieszonych w drewnianych bungalowach na brzegu jeziora. Dzien uplynal przyjemnie. Najwieksza jego atrakcja byla degustacja grilowanych zab. Przyznam, ze byly po prostu pycha. Tyle milych akcentow. Moja chwilowa nieuwage, moze warto skonstatowac - co te kobiety robia z mezczyznami, wykorzystaly miejscowe podlotki, kradnac moj telefon. Wierze, ze znajomosc z policjantem pomoze odnalezc utracony telefon. Choc, byc moze nadzieja matka glupich ?


Jutro definitywnie wyjezdzam z Battambangu. Wreszcie znalazlem w sobie choc troche kurazu, by zakomunikowac ow fakt narzeczonej. Bilet kupiony, wiza wygasa, innej opcji juz nie ma. W Battambangu zawitalem dluzej niz planowalem, wystarczy....
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2012-01-21 17:44
To kłopot z telefonem , mam nadzieję ,że policjant pomoże . Niech się szczęśliwie zakończy ...story !
I czekam na kolejny wpis i pozdrawiam .
 
grazyna
grazyna - 2012-01-22 17:55
Robert rewelacyjne zdieci ale tekst jeszcze lepszy.Myslimy ze sprawa z telefonem sie wyjasni .Pozdrawiamy wujostwo.
 
milanello80
milanello80 - 2012-01-23 05:14
Spraw sie moze i wyjasni, niemniej z powodu wizy musialem juz wyjechac. O ile sie znajdzie, watpie, polecilem narzeczonej go zachowac. Niech ma jakas pamiatke po mnie.
 
siostra
siostra - 2012-01-23 23:44
No bracie ale narzeczona miales...zamiast pierscionka zostawiles telefon:)pozdrawiam
 
 
zwiedził 42% świata (84 państwa)
Zasoby: 1116 wpisów1116 1546 komentarzy1546 14981 zdjęć14981 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.09.2024 - 15.09.2024
 
 
27.04.2024 - 04.05.2024
 
 
24.11.2023 - 01.04.2024