Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Azja 2012/2013 (Sumatra, Singapur, Birma, Borneo)    To jest Birma...
Zwiń mapę
2013
11
sty

To jest Birma...

 
Birma
Birma, Yangon
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16753 km
 
Malezja pożegnała mnie ścianą deszczu, tak intensywnego, że zdawało się że całe zasoby chmur zostały uwolnione, by spłynąć płaczem nad moim tymczasowym pożegnaniem tego kraju. Myanmar przywitał mnie tymczasem pięknym słoneczkiem, mam nadzieję, że będącym zapowiedzią równie pięknych dni spędzonych w najbliższej, prawie miesięcznej, przyszłości w tym kraju. Niezawodne linie Air Asia przywiozły mnie do nowego dla mnie kraju, nigdy wcześniej nie wizytowanego. Wyjątkowo stewardessy, pierwszy raz o ile pamiętam, nie były jakoś nadzwyczaj urokliwe. Jestem wręcz przekonany, że takim za to będzie właśnie Myanmar. Oczekiwania mam wygórowane...
Zza malutkiej szybki samolotu wyglądałem na birmańską ziemię. Gdzie nie popatrzeć same pola, brak śladów rozwiniętej cywilizacji, od czasu do czasu tylko malutkie zagrody wiejskie z równie malutkimi domkami. To jest Birma, pomyślałem, przywołując w myślach słynne słowa wielkiego miłośnika Azji Rudgyarda Kipplinga. To miejsce inne niż jakiekolwiek inne wcześniej widziane. Miejsce gdzie mężczyźni noszą kiece (longya), kobiety smarują twarz tanaką, przeżuwając czerwieniący zęby betel. Tak, to jest Birma., przyjedziesz z otwartym na jej wdzięki umysłem, wrócisz z sercem pełnym uczucia do tego kraju. To jest własnie Birma...

Pierwszym co się rzuca w oczy jest właśnie męskie odzienie. Wszyscy noszą tradycyjne, przypominające kiece, odzienie zwane longya. Ciekawie to wygląda, jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Ciekawostką jest też inny czas tu obowiązujący. O ile większość krajów stosuje czas zmieniany w godzinach, Birmańczycy zmieniają tylko o półgodziny. Ot takie widzimisię rządzących generałów. Pewnie, jak w wielu przypadkach, wpływ na to miał rządowy wróżbita. Z jego zdaniem trzeba się tu liczyć. Toż to i przy jego udziale, zwłaszcza jego przepowiedni, uznano że najrozsądniejszym będzie przeniesienie stolicy z Yangonu do Naypyidaw.
O tym, że na pewno będzie mi się tu podobać przekonuje rzut okiem na pierwszy środek transportu z lotniska. Stary przedepokowy autobus, znany chyba jedynie z archiwalnych filmów czasów PRL-u, pozbawiony szyb, odpowiada moim wyobrażeniom o tym kraju. Już wiem, że Myanmar przypadnie mi do gustu. Nawet smród ulicznych spalin drażniący powonienie nie zmieni mojego zdania. To jest Birma...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 42% świata (84 państwa)
Zasoby: 1116 wpisów1116 1546 komentarzy1546 14981 zdjęć14981 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.09.2024 - 15.09.2024
 
 
27.04.2024 - 04.05.2024
 
 
24.11.2023 - 01.04.2024