Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Azja 2012/2013 (Sumatra, Singapur, Birma, Borneo)    Rybacy z jeziora Inle
Zwiń mapę
2013
22
sty

Rybacy z jeziora Inle

 
Birma
Birma, Nyuangshwe
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 17562 km
 
Widziałem już kilka cudownych azjatyckich jezior. Widziałem słynne, wulkaniczne jezioro Toba na Sumatrze, otoczone potężnymi górami, zielonymi ryżowiskami, domkami Bataków. Widziałem największe w tej części Azji kambodżańskie jezioro Tonle Sap, siedlisko ludzkich osad, źródło życia dla wielu z nich. W Birmie przyszło mi odwiedzić kolejne z legendarnych jezior tej części Azji - jezioro Inle. Być może nie tak majestatyczne jak jezioro Toba, być może nie tak życiodajne, jak Tonle Sap, mimo wszystko nadzwyczajne i niezwykle urodziwe. Chyba dlatego stanowi żelazny punkt dla turystów wędrujących po birmańskiej ziemi, chyba dlatego ich tu zawsze tak wielu. Chyba niemożliwym jest odwiedzenie Birmy, bez wizytacji jeziora Inle.
Jezioro Inle, rozłożone na długości 22 km w wąskiej kotlince otoczonej dosyć sporymi górami, kusi swymi walorami, przede wszystkim estetycznymi. Stanowi swoistego rodzaju oazę wypoczynku po tych wszystkich transportowych, uciążliwych przeprawach przez birmańskie ostępy. Dostarcza ukojenia dla często znużonych nimi organizmów. Kusi pływającymi wioskami, smacznymi rybami, pięknym rękodziełem. Nie sposób pisać o tym miejscu, wychwalać jego ponadprzeciętną urodę, ba stanowiło by to swoistą obrazę na wizerunku jeziora, nie wspominając o jego głównym symbolu - rybakach z jeziora Inle. To oni są jego główną atrakcją. W czasach, gdy do połowów stosuje się coraz wymyślniejszy sprzęt, gdy rybołóstwo utraciło już charakter rzemiosła, oni w dalszym ciągu stanowią dowód, że są jeszcze na świecie miejsca, które są w stanie skutecznie oprzeć się znakowi czasu i postępu. Podobnie jak cała Birma hołdują dawnym zwyczajom, dawnym praktykom, wiedzy wyniesionej od pradziada. Są swego rodzaju czeladnikami w swej profesji, mistrzami w stosowaniu minimalizmu na drodze ku maksymalnym połowom. Przy tym, jak na mistrzów swego rzemiosła przystało, repertuar ich umiejętności, maestrii i biegłości w swej sztuce jest ponad przeciętny. Stosując zwykły kosz, wiosłując tylko jedną kończyną, w dodatku ponoć tą mniej sprawną, bo nogą, swoimi pozami, wygięciami, nachyleniami, manewrami potrafią oczarować tłum gapiów masowo ich rybołówcze sztuki podglądających. Na tyle, że az chce się przyklasnąć widząc ich maestrię. Wiem, to niewskazane wszak mógłbym wystraszyć ryby :)
Swą wirtuozerią po prostu zachwcają. A, że noszą się przy tym niebywale fotogenicznie, z masywnymi kapeluszami, długimi longy'i, nie dziwota, że stali się swego rodzaju magnesem przyciągającym rzeszę turystów. Wydaje się, że ich wkład w popularyzację jeziora Inle jest nieprzeciętny. Wydaje się, że bez nich to jezioro nie byłoby tak pięknym miejscem. Oni stanowią ten impuls, który sprawia, że turyści lgną tu masowo.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (40)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
tealover
tealover - 2013-01-27 09:59
urzekły mnie zdjęcia rybaka :)
 
milanello80
milanello80 - 2013-01-27 13:28
Dla tych rybaków się tutaj przyjeżdża, choć nie tylko oczywiście. To są zdjęcia kilku, nie tylko jednego rybaka.
Pozdrawiam
 
danach
danach - 2013-02-08 11:53
5 zdjęcie rybaka mistrzostwo świata :) gratuluję !
 
 
zwiedził 42% świata (84 państwa)
Zasoby: 1116 wpisów1116 1546 komentarzy1546 14981 zdjęć14981 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.09.2024 - 15.09.2024
 
 
27.04.2024 - 04.05.2024
 
 
24.11.2023 - 01.04.2024