Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Azja 2013/2014 (Filipiny, Singapur, Bangladesz, Indie)    Gdzie Ty durniu się w ogóle pakujesz ?
Zwiń mapę
2014
22
sty

Gdzie Ty durniu się w ogóle pakujesz ?

 
Bangladesz
Bangladesz, Dhaka
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 21129 km
 
Już pierwsza myśl na lotnisku, jeszcze w Singapurze, nie była zbyt budującą. Gdzie Ty durniu się w ogóle pakujesz, pomyślałem. Okazało się, że jestem jedynym białym pasażerem lotu do Dhaki. Resztę pasażerów stanowili mieszkańcy Bangladeszu, powracający zapewne z saksów z któregoś z krajów ościennych, Singapuru ewentualnie Malezji. Mieszkańcy Bangladeszu przypominają w tym względzie naszych rodaków, wyjeżdżając za chlebem do krajów bogatszych. Większość z nich była odziana w szaty typowo muzułmańskie, dżalabije, islamskie czapki. Kobiet było wyjątkowo mało, doliczyłem się raptem czterech. I one pozakrywane były chustami, hidżabami, jednej nawet widać było tylko oczy. Po niedługim czasie dojrzałem jeszcze jednego białasa. O dziwo ubranego na modłę muzułmańską. Okazało się, że jest on wyznawcą Allacha z Australii, bośniackiego pochodzenia, który przyjechał do Dhaki na święto Bishwa Ishjema, ponoć drugi największy (po słynnym z Mekki) w świecie zlot muzułmanów.
Fakt ten rzutował na czas spędzony przeze mnie w kolejce do imigracji, tuż po wylądowaniu. Wyznawców Allacha z różnych krajów było tak wielu, że w kolejce spędziłem ponad godzinę. Wizę dostałem na lotnisku (visa on arrival 51 USD). Urzędnik immigracyjny uznał, że wystarczy mi 25 dni na eksplorację jego kraju i na tyle też przyznał mi wizę. Tutejsza wiza jest zwykłą pieczątką w paszporcie.
Z lotniska do centrum Dhaki dostałem się zmotoryzowaną rikszą, tzw. CNG. Kierowca zamknął mnie na rygiel w okratowanym środku pojazdu i ruszył żwawo przed siebie. Zbyt wiele zaobserwować nie mogłem, wszak było już grubo po 22. Niemniej pierwsze spostrzeżenia, zwłaszcza z drogi, nie były zbyt pozytywnymi. Ruch odbywa się tu przy stałym akompaniamencie klaksonów. Myślałem, że Manili już nic nie przebije. Ruch na drogach Dhaki to istne piekło na drodze. Oczywiście dominuje prawo większego. Nie odskoczysz na czas w bok, obrywasz. O miejsce na drodze biją się wielkie ciężarówy, autobusy, sporadycznie samochody i motocykle, szalejące CNG, a zwłaszcza rowerowe riksze. Późną porą dotarłem do tzw. Old Dhaki, gdzie miałem upatrzony hotel. Nie wszystkie hotele w Dhace mogą przyjmować cudzoziemców. W moim (Samir Basir International Hotel) nie bylo już pokoi typu single, dlatego musiałem przenocować w dwójce. Standard przeciętny, nie ma tragedii, byle pluskiew nie było, ale o tym przekonam się już jutro. Podobnie jak o pierwszych wrażeniach z ulic Dhaki. Od jutra rozpoczynam eksplorację bangladeskiej stolicy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2014-01-26 16:08
Powodzenia i ostrożnie proszę!
 
vviolek
vviolek - 2014-01-26 19:13
Powodzenia! Jestem bardzo ciekawy tego kraju...
 
milanello80
milanello80 - 2014-01-27 04:37
Dziękuję. Z perspektywy kilku dni mogę rzec, że Bangladesz jest wspaniały
 
 
zwiedził 40.5% świata (81 państw)
Zasoby: 1095 wpisów1095 1487 komentarzy1487 14069 zdjęć14069 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
24.11.2023 - 25.03.2024
 
 
04.11.2023 - 06.11.2023
 
 
25.07.2023 - 03.08.2023