Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Azja 2013/2014 (Filipiny, Singapur, Bangladesz, Indie)    Czas na Indie
Zwiń mapę
2014
16
lut

Czas na Indie

 
Indie
Indie, Haridaspur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 23047 km
 
Przedłużyłem o jeden dzień swój pobyt w Bangladeszu. Przekroczyłem tym samym 25 dniowy termin wyznaczony przez urzędnika imigracyjnego na wizytację Bangladeszu. Całe szczęście nie stanowi to jakiegokolwiek problemu. Raz dlatego, że wymęczony wczorajszą multigodzinną podróżą autobusową, najzwyczajniej byłem zbyt leniwy, by wstać wczesną porą. Dwa, uznałem że przyda mi się jeden wolny dzień na przemyślenie planu wojaży po Indiach. Poprzedni, jak wiecie, został rozłożony na łopatki jednym błędnym wpisem indyjskiego konsulatu w Chittagong. Misternie, wielomiesięcznie przygotowywany plan musiałem odłożyć na nieokreśloną przyszłość. Wierzę, że jeszcze kiedyś go wykorzystam.
Poprzechadzałem się po Jessore, posiedziałem w kafejce internetowej, poprzemyśliwałem. Kolejnego dnia rano wskoczyłem do autobusu do Benapole, granicznej miejscowości z Indiami. Urzędnik celny wnet spostrzegł, że przekroczyłem o jeden dzień, wyznaczony wizą, termin pobytu w Bangladeszu. Kazał mi wrócić do centrum miasteczka Benapole i uiścić stosowną, śladową opłatę karną. Na moje zapytanie, czy nie szłoby mniej formalnie, wziął wymaganą kwotę, włożył sobie do kieszeni i wbił w paszport pieczątkę wyjazdową. Widać łapownictwo ma się tu całkiem nieźle, jak to w Azji. Mnie bynajmniej to nie zasmuciło.
Zasmucił mnie za to inny fakt. Będąc już po stronie indyjskiej, o dziwo pogranicznicy indyjscy nie robili tym razem żadnch problemów, uświadomiono mnie, że nie ma w granicznym Haridarspurze żadnych bankomatów. Zostałem bez pieniędzy, a autobus do Kalkuty, mojego pierwszego docelowego miejsca w Indiach, zaraz miał odjechać. Cóż pozostało mi wziąć jeden z banknotów bangladeskich, odłożonych dla ojcowskiej kolekcji i najzwyczajniej go wymienić. Wierzę w ojcowskie zrozumienie :)
Indie przywitany mnie deszczem, którego w Bangladeszu przez prawie cały miesięczny okres pobytu nie doświadczyłem. Doświadczyłem za to czegoś innego, niebywałej serdeczności miejscowej ludności, o czym pisałem wielokrotnie. Takiego stosunku, szacunku dla obcokrajowca, jakiego nie doświadczyłem jeszcze w żadnym innym kraju. A przecież Azja z niej powszechnie słynie. Może wynika to z faktu, że tak niewielu turystów się do Bangladeszu zapuszcza, nie wiem... Wiem za to jedno, Bangladesz to jeden z najwspanialszych krajów, w jakich do tej pory miałem okazję postawić swą podróżniczą stopę. Zawsze będę go miło wspominał, publicznie wychwalając. Kraj ubogi materialnie, zabytkowo, a przecież jednak bogaty. Bogaty ludźmi, którzy go zamieszkują.
Czas na Indie...
Indie, do których zawsze chciałem jechać i których zawsze się bałem. Indie, które zawsze próbowałem zrozumieć, a których pewnie nie idzie zrozumieć. Indie, które od zawsze mnie przyciągały, a jednocześnie podróż do nich odkładałem w nieskończoność. Indie, po których ile by się nie jeździło, nie sposób je zjeździć. Indie, które jak mówią można pokochać od pierwszego wejrzenia lub znienawidzić.
Od zawsze czułem się trochę upośledzonym podróżnikiem. Ilekroć ktoś mnie nie pytał o mój podróżniczy dorobek, mogłem, zwłaszcza jeżeli chodzi o Azję, wyrecytować całą litanię miejsc odwiedzonych, a jednak gdy zapytano o Indie, mogłem tylko spuścić głowę. Nie byłeś w Indiach ? To tak jakbyś nie podróżował. Indie to swoista kwintesencja podroży, miejsce inne niż wszystkie inne. Multikulturowe, multireligijne, multi pod każdym względem. Miejsce, w którym zachodni, racjonalny umysł nie ma prawa bytu. Miejsce logicznie niewytłumaczalne, pełne sprzeczności i kontrastów. O Indiach napisano już wszystko, a jakby nie napisano nic. Indii nie sposób bowiem sklasyfikować, nie sposób w żaden sposób zrozumieć. Jak ulał pasuje tu opis Marka Twaina, słynnego pisarza, traktujący o Indiach :
"Oto Indie! Kraj marzeń i romantycznych wzruszeń, bajecznego bogactwa i niewiarygodnej nędzy, wspaniałości i bladych promyków nadziei, pałaców i lepianek, karłów i gigantów, kobr i słoni, kraj stu narodów i stu języków, tysiąca religii i dwóch milionów bogów, jedyny kraj, który wszyscy pragną ujrzeć, a raz ujrzawszy, choćby tylko przelotnie, nie zechcą oddać ujrzanego obrazu za wszystkie widoki świata razem wzięte".
Oto Indie. Sam jestem ciekawy czym mnie zaskoczą, czym zaintrygują.
Czas na Indie...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (10)
DODAJ KOMENTARZ
vviolek
vviolek - 2014-02-19 13:49
Bangladesz super! Dzięki za super relacje i powodzenia w Indiach!
 
pz
pz - 2014-02-19 13:59
wiesz co, w Indiach ludzie sa tak samo świetni jak w Bangladeszu, z tym, ze pamietaj, nie doswiadczysz tego w Kalkucie na Sudder street czy w innych miejscach gdzie sie przewala kupa białych. sprawdza sie prosta zasada tam gdzie biali nie docieraja tam ludzie sa ok. co ciekawe, biali najczesciej chodza tak utartymi ściezkami, ze to az smieszne i wystarczy czasem kilkaset metrow w bok od tej "sciezki" odejsc by spotkac calkiem inny swiat ;) powodzenia
 
marianka
marianka - 2014-02-20 07:47
Dzięki za wspaniałą bangladeską relację. Przyznaję, że bardzo, bardzo mnie zachęciła do wizyty w tym kraju!
 
danach
danach - 2014-02-20 15:37
Podróż po Bangladeszu z Tobą to była przyjemność :) ciekawa jestem Indii bo one mnie jakoś nie ciągną
 
zula
zula - 2014-02-21 14:46
Powodzenia w nowym kraju !. Jestem pewna Twoje opisy będą interesujące- życzę wszystkiego szczęśliwego!
 
milanello80
milanello80 - 2014-02-22 13:34
Bangladesz rzeczywiscie super. Poki co, dopiero majac tydzien za soba w Indiach, zdecydowanie bardziej mi przypadl do gustu. Choc oczywiscie za wczesnie na sady. Ludzie w Indiach zdecydowanie mniej serdeczni, a od uzerania sie z naciagaczami juz mnie glowa boli. Mam nadzieje, ze bedzie lepiej

P>S> Bylem w miejscach zarowno turystycznych, jak i w tych, gdzie bylem jedynym turysta. W tych ostatnich troche sie nawet balem, podejrzane typy sie kolo mnie krecily.
 
stock
stock - 2014-02-24 20:12
Lubię takie pomijane przez turystów kraje, a Twoja relacja z Bangladeszu dodatkowo mnie zachęciła. Indie do tej pory omijałem z daleka, może czytając Ciebie zmienię zdanie.
 
milanello80
milanello80 - 2014-02-25 05:55
Powtarzam się. Bangladesz to wspaniałe miejsce. Indie mają zdecydowanie bardziej bogate dziedzictwo kulturowe, skarby UNESCO. Jedynie póki co nie doświadczyłem tu takiej serdecznośći ludzkiej jak w Bangladeszu, jak w krajach Azji Płd.-wsch.
 
tykuspl
tykuspl - 2014-04-16 04:11
Świetne zdjęcia, ciekawe opisy i kapitalne obserwacje. Gratuluję!
 
tykuspl
tykuspl - 2014-04-16 04:14
“Dla mnie Bangladesz funkcjonuje jedynie w świadomości, nigdy nie rwałem sobie resztek włosów by tam pojechcać i nawet po Twojej cudownej relacji czynić tego nie zamierzam.” - to jest Twój wpis z maja 2010 roku pod opisem mojej podróży do Bangladeszu w Kolumberze.
A jednak skusiłeś się i nawet piszesz że to wspaniałe miejsce. Cieszę się bardzo, bo myślałem już że jestem jedynym freakiem któremu ten kraj może się podobać.
W lutym byłem Bangladeszu po raz drugi, wygląda na to że byliśmy tam w tym samym czasie a nawet w tych samych miejscach.
Pozdrawiam, Maciek
 
 
zwiedził 42% świata (84 państwa)
Zasoby: 1116 wpisów1116 1546 komentarzy1546 14981 zdjęć14981 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.09.2024 - 15.09.2024
 
 
27.04.2024 - 04.05.2024
 
 
24.11.2023 - 01.04.2024