Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Azja 2017/18 (Tajlandia, Kambodża, Indonezja, Filipiny, Malezja )    W palmowym g(r)aju ...znów nabrałem wiary w Tajlandię ...
Zwiń mapę
2017
27
gru

W palmowym g(r)aju ...znów nabrałem wiary w Tajlandię ...

 
Tajlandia
Tajlandia, Ko Kood
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9133 km
 
Palmy, palmy, palmusie, palmeczki, ach te palmy. Powiedzcie mi, z ręką na sercu, czy jest coś piękniejszego na plażach niż widok na rzędy smukłych strzelistych palm kokosowych, górujących ku błękitnawemu niebu ?

Sam odpowiem - nie ma. Ile byście pięknych plaż nie widzieli, z bielutkim piaseczkiem, turkusowym odcieniem morza, nigdy nie będziecie w pełni zachwyceni, jeżeli będzie brakować tych pocztówkowych palm kokosowych. Widziałem już wiele kokosowych plaż, niebywale pięknych, a dalej się podniecam, niczym nastolatek na zdjęcie rozkładówki z Playboy'a, na ich widok. Aj, głupi człowiek. Małe rzeczy, a tak cieszą. Ale czy to nie jest recepta na dłuższe życie ?

Tutaj na wyspie Ko Kood, kolejnej mojej destynacji na tajskiej ziemi jest ich niezliczona ilość. Wygląda, jakby cała armia kokosowych palm strzegła plażowych obrzeży wyspy. Wyspa Ko Kood, ostatnia z tajskich wysp Zatoki Tajskiej przed granicą z Kambodżą, całkiem sporych rozmiarów, jest piątą największą wyspą Tajlandii. Przy tym jest wyspą dziką, nieokiełznaną, w dalszym ciągu nie do końca poznaną, jakby nieprzystającą do tajskich realiów. Określaną jako jedna z ostatnich niezniszczonych masową turystyką wysp Tajlandii. Ba, portal Travelfish, całkiem pokaźne źródło wiedzy o tej części Azji opisuje wyspę Ko Kood jako najpiękniejszą wyspę tego kraju. Czy takie rekomendacje nie są wystarczającymi, by odwiedzić to miejsce ? Dla mnie tak ...
Po jednodniowym załamaniu pogody, deszczach i niespotykanym tu o tej porze roku zimnie (18 C), będącym następstwem tajfunu nad Filipinami, słońce wróciło w swe właściwe miejsce. Tajowie schowali czapki i kurtki, turyści wylegli na plaże. O ile większość Azji tonie teraz w strugach deszczu, również i zachodnie tajskie wybrzeże, o tyle tutaj pogoda dopisuje (znów ponad 30 C). Szkoda byłoby nie wykorzystać tego faktu na poznawanie urokliwych zakątków tej niebywale pięknej wyspy. Motorek i w drogę ...
A było co podziwiać. Wspomniane dzikie plaże, z bielutkim nie raz piaseczkiem (proszę niedowiarków popatrzeć na zdjęcia), smukłymi palmami kokosowymi, drewnianymi pomostami. Aż dziw bierze, że będąc tak urokliwymi, w dalszym ciągu nie zostały poddane masowej zabudowie przez resortowe konglomeraty. Jeżeli to celowa polityka jakichś mądrzejszych tajskich głów, to tylko przyklasnąć. Malutkie resorciki o prostej zabudowie, wzniesione w myśl idei wkomponowania się w otaczające piękno, nie stłamszenia go, przycupnęły gdzieś u ich brzegów, za rzędem smukłych palm, sprawiając że to naturalność tego miejsca zdecydowanie wiedzie tu prym. Cisza spokój, szum morza, palmowe liście kołyszące się na wietrze. Nie do pomyślenia, że Tajlandia, masowo (nie lubię tego słowa, źle się kojarzy) obłapiana krwiożerczymi mackami zachodniej idei cywilizowania świata, czynienia miejsc unikalnych miejscami uległymi masowej turystyce, zachowała ciągle takie destynacje. Moje ostatnie wojaże pozwalają mi choć trochę podkolorować moje wcześniejsze sądy odnośnie Tajlandii.
Warto wspomnieć o pięknych, ukrytych w dżungli wodospadach wyspy Ko Kood. Przejażdżka ku nim poprzez dziki dżunglasty interior wyspy stanowi już atrakcję samą w sobie. Warto nadmienić o wioskach rybackich przycupniętych na obrzeżach wyspy. O sielskiej, spokojnej atmosferze, za nic nie przystającej do innych wielkich wysp tajskich, zwłaszcza tych zachodniego wybrzeża. Warto wspomnieć o miłym towarzystwie rodaków, jacy stali się choć na kilka dni towarzyszami mojej drogi. Ciekawych świata, uśmiechniętych, sympatycznych, świadczących o tym, że z kulturą w naszym kraju nie do końca tak na bakier, jak niektórzy chcieliby to przedstawiać.

Ko Kood wielce przypadła mi do gustu. Jeżeli chcecie nieturystycznej plażowej Tajlandii, walcie w ciemno na Ko Kood. Wyspę wyjątkową w swoim rodzaju. Z pięknymi plażami, jeszcze piękniejszymi palmami nad nimi górującymi, morzem o niesamowitych odcieniach, malutkimi wioseczkami rybackimi, dziką dżunglą w jej interiorze. Przede wszystkim jednak wolną od tych wszystkich turystycznych przywar, którym wiele innych tajskich wysp nie potrafiło się przeciwstawić. Rajska wyspa ? Bez krzty naciągania faktów, tak o Ko Kood można powiedzieć. Poprzednia destynacja, wyspa Ko Mak, mnie urzekła. Tutaj, na Ko Kood, moje uniesienie sięgnęło zenitu. Tutaj znów nabrałem wiary w Tajlandię ...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (43)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
zielonagora
zielonagora - 2017-12-31 22:46
Tak!!! To jest recepta na dłuższe życie... Pozdrowienia
 
zula
zula - 2018-01-01 13:37
Szczęśliwego 2018 Roku!

Cudne miejsce i przepiękne zdjęcia !
Pozdrawiam
 
tealover
tealover - 2018-01-02 07:35
O patrz, to mnie zaskoczyłeś :) Cieszę się, że i Tobie Koh Kood przypadło do gustu! ^^
 
milanello80
milanello80 - 2018-01-05 13:58
Też życzę Szczęśliwego Nowego Roku.
Pozdrowionka
 
Aneta
Aneta - 2019-08-16 10:46
Czym się dostałes na wyspę z Bangkoku??? Samolot i lodka? Autobus i prom??? Jakies szczególy, bedę wdzieczna
 
 
zwiedził 40.5% świata (81 państw)
Zasoby: 1095 wpisów1095 1487 komentarzy1487 14069 zdjęć14069 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
24.11.2023 - 25.03.2024
 
 
04.11.2023 - 06.11.2023
 
 
25.07.2023 - 03.08.2023