Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Azja 2017/18 (Tajlandia, Kambodża, Indonezja, Filipiny, Malezja )    Oczy nie nadążyły patrzeć, umysł nie nadążył przetwarzać...
Zwiń mapę
2018
18
lut

Oczy nie nadążyły patrzeć, umysł nie nadążył przetwarzać...

 
Filipiny
Filipiny, Coron
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 17302 km
 
Opuszczając cudowne El Nido nie czułem rozczarowania. Byłem tu już kilka razy, nacieszyłem się tymi widokami nie raz. Nie to był jednak główny powód braku żalu, jaki wydawałby się być naturalną koleją rzeczy, opuszczając takie miejsce. Kolejne miejsce, do którego zmierzaliśmy, w dalszym ciągu należące do prowincji Palawanu, choć będące skupiskiem innych, niezależnych wysepek, należy bowiem do równie urokliwych. Wydaje się nie do uwierzenia, prawda ? A jednak.

Coron, bo o nim mowa, bywa w światku podróżniczym porównywane, pod względem walorów dla podróżniczego oka, do cudownego El Nido. Wielu spierających się przyznaje mu nawet pierwszeństwo, uznając najpiękniejszym miejscem Filipin. Sam nie pokuszę się zająć stanowiska. Oba miejsca są fantastyczne i pod względem widoków, atutów eksponowanych z gracją i rozmachem, stanowią dwa topowe, bez dwóch zdań najpiękniejsze miejsca Filipin. Bez dwóch zdań, nie mam co do tego wątpliwości.

Dzięki regularnym połączeniom promowym, które uruchomiono raptem dwa lata temu można obecnie odwiedzić oba miejsca za jednym zamachem. W ramach jednego wyjazdu, jednych wczasów. Tak też większość turystycznej braci czyni, co w połączeniu z obchodami Chińskiego Nowego Roku sprawiało, że i na Coron, rezydowały aktualnie tłumy. Mimo, że baza tu znacznie skromniejsza niż w El Nido i okolicy. Nam przyszło przebywać w cudownym resorcie Westown Lagoon. O ile za resortami nie przepadam, ich snobistycznym charakterem, o tyle ten swoją butikową otoczką, urokliwością i sympatycznymi pracownicami, do mnie najzwyczajniej przemawiał.
Popołudnie po przyjeździe poświęciliśmy na odwiedzenie areny kogucich walk. Tutaj i arena była nie za specjalna, a i reguły obstawiania jakieś dziwne. Za żadnym razem nie pozwolono nam obstawiać na koguta, który był faworytem. Nie dziwota, że wróciliśmy z mankiem, nie dużym.

Kolejnego dnia ruszyliśmy ku największym atrakcjom Coronu. Wyczarterowaną, prywatną łodzią ruszyliśmy na eksplorację największych atrakcji Coronu i okolicznych wysepek. Odwiedzaliśmy laguny o fantazyjnych kształtach skał krasowych, bezludne plaże, wrakowiska z czasów II wojny światowej, kapitalne rafy koralowe na czele z tą wokół skałek Siete Pescados (dla mnie jedno z lepszych miejsc nurkowych), bujne w ławice kolorowych rybek. Oczy nie nadążyły patrzeć, umysł nie nadążył przetwarzać. Tyle unikatowych miejsc przyszło nam podziwiać. Jedyną szpileczką na nieskalanej urodzie Coronu i okolic były tłumy przy topowej atrakcji - Kagayan Lake.
Coron mnie, nas, zachwycił. Był taką wisieńką, truskawką jak twierdzą niektórzy, na naszym filipińskim torcie. Udanym podsumowaniem naszych, również moich, w moim przypadku miesięcznych, wojaży po Filipinach. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, co do tego, że świat jest piękny, że jesteśmy szczęściarzami mogąc kilkadziesiąt lat mieć okazję bycia jego częścią, niech popatrzy na zdjęcia, niech zaprzeczy. W takich miejscach człowiek uświadamia sobie, że tak właśnie jest. Że te wszystkie inne rzeczy, głównie materialne, są małostkowe, nieważne, że się nie liczą. Że najważniejsze to cieszyć się chwilą, momentami, cudownymi widokami. Nie rzeczami, przedmiotami...

Trochę mnie poniosło, piszę trochę uczuciowo. Ale w takich miejscach, będąc świadkiem takich cudów, człowieka przenika milion myśli. Zaczyna doceniać fakty, rzeczy na które niegdyś nawet nie zwróciłby uwagi. A może po prostu staję się sentymentalny...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (30)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2018-03-09 14:36
Widoki fenomenalne!
Dziwne z tym obstawianiem, że nie można typować faworyta. Brzmi bez sensu!
 
Robert
Robert - 2018-03-09 16:16
Dla mnie też dziwne. Byłem na kogucivh walkach gdzie indziej i były inne reguły. Może chcieli zrobić białasów w konia
 
 
zwiedził 42% świata (84 państwa)
Zasoby: 1117 wpisów1117 1552 komentarze1552 14981 zdjęć14981 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
28.11.2024 - 28.11.2024
 
 
01.09.2024 - 15.09.2024
 
 
27.04.2024 - 04.05.2024