Wjechałem do
Nikaragui...
Zachwyt od pierwszego momentu zetknięcia z tym krajem... Jeżeli tak ma być, to ja chcę dłużej, to ja zostaję... To jedno z takich miejsc, których szukam i uwielbiam odnajdywać w trakcie moich podróżniczych peregrynacji.
Na pierwszy ogień poszło wielce unikalne, z całej ich mnogości, miejsce na mapie przepięknej Nikaragui ...
Jest przy granicy z Kostaryką, olbrzymie (8150 km2), jedno z największych na świecie (24te pod względem powierzchni), jednocześnie największe w całej Ameryce Centralnej -
jezioro Cocibolca (jez.Nikaragua). Wielkości prawie województwa opolskiego, czy też 2/3 województwa śląskiego. Tak olbrzymie, że ma się wrażenie przebywania w otoczeniu morskim, nie słodkowodnym. Jezioro ma zresztą inklinacje morskie, skoro zamieszkują je przedstawicieli fauny morskiej, w tym bardzo agresywne żarłacze tępogłowe. Potrafią one w poszukiwaniu pożywienia wpływać do jeziora z morza karaibskiego, graniczną rzeką Rio San Juan...
Jest na jeziorze sporych rozmiarów (277 km2)
wyspa Ometepe. Wyspa kompletnie jeszcze nietknięta żarłacznymi, niczym wspomniane rekiny, pokusami masowej turystyki... Dociera tu raptem grupka plecakowych turystów żądnych doznań im kompletnie obcych, niż znane im w ich dotychczasowym świecie... Niesamowitych widoków na potężne wulkany dominujące nad wyspą - Concepcion (1700 m) oraz Maderas (1395 m). Zwłaszcza widok na idealny wulkanicznie kształt tego pierwszego budzi z jednej strony grozę i szacunek do potęgi natury, z drugiej zachwyt nad jego urokliwością. Wyspa zapewnia masę spotkań z niebywale serdecznymi i uśmiechniętymi, mimo przerażającej biedy, mieszkańcami wyspy. Z sympatycznie odmachującymi dziećmi wracającymi w białych mundurkach ze szkoły. Z kowbojami ujeżdżającymi swe konie wyspowymi traktami. Tutejszy spokój, brak pośpiechu, swobodne podejście do życia, wprost udzielają się wizytatorom tego miejsca. Objechałem w kilka dni motorem całą wyspę, zajrzałem w każdy jej kąt i zakamarek. Doświadczyłem wszystkich dobrodziejstw tego niezwykłego skrawka ziemi zakotwiczonego na powierzchni owego potężnego akwenu, jakim jest jezioro Cocibolca...
Wyspa sprawia, że kompletnie nie chciało się jej opuszczać. Podobnie jak cała Nikaragua, niczym wytrawna dama z salonów, roztacza swój urok, rozkochuje, a potem nie chce wypuścić, chcąc nieustannie być adorowaną...