Całodniowa przeprawa (296 km) z Nikaragui do Salwadoru przez Honduras nie obyła się rzecz jasna bez przygód. Można niby łodzią z Nikaragui, z ominięciem lądowego Hondurasu, ale logistycznie droga to niepewna, znacznie droższa cenowo . Pojechaliśmy lądem ...
Przejście graniczne Nikaragua/Honduras pokonaliśmy dosyć sprawnie. W granicznym Guasaule złapaliśmy kolejny autobus - do Choluteki. Stamtąd kolejny ku granicy z Salwadorem w El Amatillo. tutaj dotarliśmy stosunkowo późno. Na tyle późno, że dostać się transportem publicznym do jakiegokolwiek większego miasta w Salwadorze, a myśleliśmy o San Miguel, było niemożliwym. Cóż, wyczarterowaliśmy taxi i w końcu, już bardzo nocną porą dotarliśmy do celu.
Oj, długi to był dzień... Jeszcze wieczorna kolacyjka w okolicy hotelu, wjechały pyszne słynne papusy i do poduszki.
Jutro kolejny dzień w drodze.
A ktoś mówił, że podrózowanie to przyjemność...