Salwador w wersji plażowej

Przypomniałem sobie rozmowę z turystką z Salwadoru spotkaną onegdaj przy cudownych klifowych plażach Nusy Penidy w Indonezji. Już sam fakt spotkania turystki z tego kraju w tak odległych dla niej destynacjach stanowił dla mnie nie lada szok. Tym bardziej spotęgowany, gdy próbowała mnie przekonać, że plaże jej Salwadoru są piękniejsze od tych widzianych na tej przybalijskiej wyspie. Co Ty bredzisz babo skonstatowałem ...


Będąc w Salwadorze przypomniałem sobie tę scenkę. Pośrednio i ona stanowiła asumpt dla moich odwiedzin salwadorskiego wybrzeża. Malutki Salwador ma aż 300 kilometrową linię brzegową. Jako jedyny kraj Ameryki Centralnej nie ma dostępu do wybrzeża karaibskiego, zdecydowanie piękniejszego niż jego pacyficzny odpowiednik. Jego wschodnie granice wyznacza za to linia brzegowa Pacyfiku. Jako, że miałem już okazje wielokrotnie wizytować plaże pacyficzne krajów Ameryki Centralnej, które może poza plażami pacyficznymi Panamy (zwłaszcza na cudownej Coibie), nie są zbyt urokliwe, wiele sobie po wizycie na salwadorskim wybrzeżu nie obiecywałem.


Postanowiłem wybrać się na najsłynniejszą plażę kraju, popularną surferską plażę EL Tunco i jej sąsiednią El Sunzal. Plaże te słyną z doskonałych warunków do uprawiania surfingu właśnie. Wielokrotnie odbywały się tutaj różnego rodzaju ogólnoświatowe zawody w tej dziedzinie sportu. Nowo urzędujący prezydent kraju Nayib Bukiele dostrzegł potencjał tych miejsc, uruchamiając program rozwojowy Surf City, mający na celu przyciągnięcie turystyki do tych miejscówek. Czy słusznie ? Czas pokaże.

Moje wrażenia ?

Bardzo pozytywne. Plaże mimo swego wulkanicznego pochodzenia, z czym związany jest ich ciemny kolor, prezentują się nad wyraz urokliwie. Szczerze ... nie spodziewałem się, że owe pacyficzne plaże Salwadoru zrobią na mnie aż takie wrażenie... Niewątpliwie spory wpływ na to ma fakt, że plaże te ciągle mają swój unikalny, niekomercyjny charakter. Potężnych resortów, wielkich hoteli wprost na plaży tu nie uświadczysz. Króluje natura w swej najczystszej postaci. Aż żal, że miałem tylko dzień na wizytację tych miejsc. Tym bardziej, że plaże Salwadoru były jednocześnie ostatnimi wizytowanymi plażami w trakcie mojej, powoli dobiegającej końca, kilkumiesięcznej tułaczki po centroamerykańskich ziemiach...

Zdjęcia (29)

Komentarze (0)