Jestem autentycznie zachwycony Japonią. Ostatnio mam szczęście wizytować sporo niebanalnych krajów, jak Jordania, Pakistan, Kuba. Nikaragua, kilka innych... Japonia jest kolejnym na liście...Nie wiem, czy nie będzie nadużyciem z mojej strony, jeżeli napiszę, że kulturowo chyba najciekawszym z nich. Na pewno jednym z najciekawszych pod tym względem z prawie setki krajów Świata, jakie miałem okazję wizytować na swojej podróżniczej drodze...
Kraj kwitnącej wiśni od samego początku tak mnie oczarował, że wnet na tyle na ile mogłem, zmieniłem swoje, marne czasowo, plany urlopowe i zamiast formatu (Japonia - 6 dni, Korea - 5dni) będzie (Japonia - 9 dni, Korea - 2 dni). Choć te biedne 9 dni to i tak zdecydowanie za mało na ten niesamowity kraj. Na moje rozeznanie nawet 2 miesiące byłoby mało, tak ciekawy i inspirujący to kraj. Już wiem, że będę tu wracał...
Opuściłem słynnym Shinkasenem Tokio. Serwis pierwsza klasa,.nasze Intercity mają na noc.Parł równo do przodu, prawie że poniżej 300 na godzinę nie schodził, toteż dosyć szybko osiągnąłem
Kioto. Tu w Japonii żadna podróż się nie dłuży...
Kioto dzierżyło tytuł japońskiej stolicy najdłużej w historii,
ponad tysiąclecie (od 794 do 1868 roku) . Do dziś uważane bywa zresztą za
kulturową stolicę Japonii. Zachwyca swoim historycznym klimatem dzielnicy Gion, obrazami niczym z "Wyznania Geiszy", z małymi teahouse'ami, wąskimi uliczkami, strzelistą pagodą Yasaka, uciekającymi przed paparazzi i namolnymi turystami geiko (geiszami). Do pełni szczęścia brakuje już tylko samurajów z katanami za pasem, przechadzającymi się tymi uliczkami...Ciekawi historią wpisaną w małe kolorowe, pięknie obmalowane komnaty pałacu samurajskiego Nori-ju z tatami na podłodze, najlepiej zachowanego w kraju budynku pałacowego czasów feudalnej Japonii. Zatrzymujesz się na dłużej, by podziwiać lśniąca na słońcu Złotą Pagodę Kinkaku-ji. Przechodzisz tymi wszystkimi z tysięcy bram sławnych, pocztówkowych, pomarańczowych bram Torii, mijając stauy lisów, wcielenia bogini Inari, w drodze ku szczytowi góry, u stóp której usytuowana jest swiątynia jej poswięcona. Przechadzasz się słynnym lasem bambusowym Arashiyama.
Dla mnie bez dwóch zdań jedno z najpiękniejszych miast Świata. Uwielbiam takie implementacje Starego Świata, przepełnionego wonią wielkiej historii, dozą romantyzmu, zapachem przeszłości, kamiennych traktów, starych świątyń, małych antykwariatów, w nowoczesną, współczesną, nowomiejską zabudowę. W Kioto sobie z tym poradzili niebanalnie. Nie dziwota, że wiele obiektów miejskich UNESCO objęła tu swoim patronatem...