Geoblog.pl    milanello80    Podróże    Ameryka Łacińska 2023/24    Jukatan kompletnie nie do przetrawienia...
Zwiń mapę
2023
29
gru

Jukatan kompletnie nie do przetrawienia...

 
Meksyk
Meksyk, Cancún
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16233 km
 
Ostatni już, na szczęście, meksykański post. Zbiorczy, ze wschodniego wybrzeża Jukatanu, pasa karaibskich kurortów określanego wspólnym mianem Riviera Maya. Siedliska najpiękniejszych plaż Meksyku, z idealnie bielutkim piaseczkiem, palmami uginającymi się pod ciężarem dorodnych kokosów, ale i oazy masowej turystyki, komercji, turystycznego kołchozu w jego najgorszej postaci. Miejsca maksymalnie wyzutego z jakichkolwiek przejawów autentyczności, cenami wyśrubowanymi do standartów kompletnie nieprzystających do lokalnej rzeczywistości. Nigdy nie miałem w poważaniu takich miejsc. Kolejny raz przekonałem się, utwierdziłem w tym przekonaniu, że kompletnie nie jest to mój kawałek podróżniczego chleba. Nie lubię, ba ... nie cierpię takich miejsc. Miejsc, w których jednostka staje się sprowadzona do wspólnego mianownika, materii nakierunkowanej do przemielenia przez ten konsumpcyjny młynek.

Samego Cancun, stolicy tego siedliska turystycznego zepsucia, nie miałem okazji poznać. Nie miałem na to zbytnio czasu, ani ochoty. Najlepszym, co mnie tu spotkało, były nocne Polaków rozmowy przy butelczynie meksykańskiej tequilli, z mieszkającym w tym miejscu na stałe, znanym w podróżniczym światku Erykiem Korytkowskim. Osobie bardzo ciekawej, interesującej, ze zdroworozsądkowym spojrzeniem na Świat. Bardzo sympatycznie spędzony czas...

Playa del Carmen, kolejna mega turystyczna miejscowość majańskiej Riwiery. Miejsce, z którego po minucie chciałem się ewakuować. Pozbawione jakiegokolwiek uroku, z tłumami, przelewającą się niespójnie masą ludzi, drepczących głównym miejskim deptakiem w tę i z powrotem, irytującymi naganiaczami, chcącymi Ci wcisnąć cokolwiek, byle kolejna zielonodolarówka wylądowała w ich portfelu, muzyką, tworem nawet nie muzykopodobnym, niepozwalającym usłyszeć własnych myśli, betonowymi konstrukcjami wbijającymi się nieskładnie, nieładnie wprost w plażę. Dotarłem tutaj swym skuterkiem późnym popołudniem aż z Valladolid. Wnet pożałowałem idei przenocowania tutaj. Szyby w hotelowym pokoiku podskakiwały w jednostajnym rytmie techno dudnienia, kompletnie uniemożliwiając zaśnięcie. Koszmar nocy letniej ... Z wielką ulgą ewakuowałem się stąd wczesnym rankiem. Miejsce autentycznie okropne, takie z których jak najrychlej wypada wiać, jak najdalej. Miejsce z tych, w których człowiek traci wiarę w człowieczeństwo, w ideę podróżowania, obserwując ten stan turystycznego zepsucia, upodlenia.

Kolejnym miejscem w kierunku południowym, w drodze powrotnej ku Tulum, miejscu startowemu mojej meksykańskiej motorkowej włóczęgi był kurorcik Akumal. Spodziewałem się więcej po tym miejscu. Zastałem plażę, publiczną, za wejście na którą sporo trzeba było zapłacić ( 7 dolarów), w dodatku pełną turystów, prawie bez skrawka wolnej przestrzeni, pozbawionej przez to jakiegokolwiek uroku. Przypomniałem sobie te wszystkie miliony wizytowanych już w życiu tropikalnych plaż, abstrakcyjnie, nierealnie pięknych, przy tym spokojnych, wolnych od przywar masowej turystyki. Na samą myśl nie chciało się w tym miejscu na dłużej pozostawać...

Tulum, miejsce majańskiej Riwiery, w którym spędziłem najwięcej czasu, wydało mi się najmniej wyzutym z meksykańskiej autentyczności. Plaże są tutaj szersze, betonowe konstrukcje nie wciskają się lub czynią to zaledwie subtelnie, w przestrzeń dla nich przeznaczoną. Jest ewidentnie spokojniej, przyjemniej. Samo miasto odsunięte jest od plażowego pasa, usytuowane wzdłuż krajówki biegnącej na południe, ku belizeńskiej granicy. Wystarczy wejść nieco głębiej w miejskie uliczki, by choć poczuć ducha meksykańskiej rzeczywistości. W granicach Tulum znajdują się też dwa majańskie miasta. Słynne Tulum Ruinas nijak by mnie nie zachwyciło, to raptem stanowisko z kilkoma niespójnymi budynkami, nijak nie mogącymi świadczyć o wielkości imperium Majów. Jedynym co nieco wpływa na odbiór tego miejsca jest fakt urokliwego położenia na skraju nadmorskiego klifu, umożliwiającego obserwację morza wprost z tego majańskiego, jedynego takiego w całym majańskim światku, miasta. Przyjemniej prezentowało się położone wewnątrz dżungli, dwadzieścia kilka kilometrów na południe od Tulum, już wewnątrz rezerwatu biosfery Sian Kaan, niewielkich rozmiarów majańskie miasteczko Muyil. "Miejsce królika", jak z majańskiego tłumaczy się nazwę tego miejsca, to taka miniaturka ruin w Coba, które tak bardzo przypadły mi do gustu kilka dni wcześniej, a z którym miał zresztą onegdaj mocne więzy sojusznicze. Pięknie położone w dżungli, choć sporo mniejsze, mniej rozbudowane, wzniesione w stylu Peten, znanym mi choćby z gwatemalskiego Tikal. I co najważniejsze, ukryte przed masową turystyką...

Podjąłem też próby odwiedzin cenotów, znajdujących się w pasie Riviera Maya. Niestety horrendalnie zawyżone ceny, nie na moją kieszeń, tłumy turystów wizytujące te miejsca (Dos Ojos, Gran Cenote) skutecznie storpedowały wszelkie moje próby...Uznałem, że kompletnie nie miałoby to sensu. Wrażenia poznawcze byłyby żadne, a stan mojej irytacji wręcz niepotrzebnie wysoki. W pewnym wieku nie warto wprowadzać się w stan podwyższonego ciśnienia. Niestety tutaj na Jukatanie, na majańskiej Riwierze, zastana rzeczywistość aż nazbyt często w taki stan mnie wprowadzała. Do granic marzenia urosła wręcz wizja ucieczki z tego miejsca. Jak najprędzej ... To jedno z tych miejsc w podróżniczym świecie, gdzie moja wiara w sens idei podróżowania, została wystawiona na ciężką próbę, poddana w wątpliwość...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (37)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Marianka
Marianka - 2024-01-11 17:48
I dla kontrastu do opisu, bajkowe zdjęcia :)
 
milanello80
milanello80 - 2024-01-15 03:52
Plaże są przepiękne, niemniej te wszystkie minusy, o których wspominałem, przesłaniają plusy...
 
 
zwiedził 40.5% świata (81 państw)
Zasoby: 1095 wpisów1095 1487 komentarzy1487 14069 zdjęć14069 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
24.11.2023 - 25.03.2024
 
 
04.11.2023 - 06.11.2023
 
 
25.07.2023 - 03.08.2023