Im wyżej wjeżdżam w objęcia potężnych peruwiańskich Andów, tym mocniej odczarowywuję swój dotychczasowy negatywny odbiór Peru , jako destynacji turystycznej.
Cuzco to najpiękniejszy region Peru. Górzysty, zielony, z wieloma polami uprawnymi. Każdą wolną połać lądu, niezajętą rozpasłymi cielskami potężnych tu Andów, a często nawet i ich zbocza, porastają uprawy ziemniaków, quinoa (komosy ryżowej), bobu, wielu innych roślin uprawnych. Pozostałe wolne przestrzenie zabudowane są nad wyraz urokliwymi wioseczkami, miasteczkami i poinkaskimi ruinami. Kolory zewsząd biją z nich po oczach, czy to w postaci wspaniałego rękodzieła, strojnie ubranych mieszkańców ludu Keczua, z barwnymi kapeluszami, kaftanami. Ów koloryt, lokalny folklor, w połączeniu z przyrodniczymi walorami miejsc sprawia, że człowiek jest pod nieustannym zachwytem nad atrakcyjnością tego regionu.
Klejnotem calego regionu jest, rzecz jasna oprócz sławetnego Macchu Picchu, samo miasto Cuzco. Było ono w czasach świetności inkaskiego imperium ich stolicą, pępkiem świata, jak tłumaczono jego nazwę. Samo Stare Miasto Cuzco, zasłużenie objęte patronatem UNESCO, jest nadzwyczaj urodziwe. Usytuowane na prawie 3400 m, w dolinie wciśniętej pomiędzy potężne zbocza okolicznych górzysk andyjskich, uformowane ponoć przez Inków na kształt pumy,. Ślady poinkaskie widać tu na każdym kroku, czy to w postaci poinkaskich ruin usytuowanych na terenie miasta (Sacsayhuaman, Tambumachay, Kenko), czy wąskich miejskich uliczek, kamiennych fundamentów, z idealnie osiosanych głazowatych kloców, będących po zniszczeniu inkaskich budynków przez kolonizatorów, fundamentami dla hiszpańskich urzędów, domostw, hacjend...Nawet majestatyczne hiszpańskie świątynie, współczesna chluba miasta, stanęły na fundamentach poinkaskich swiątyń, na czele ze słynną świątynią Słońca Coricancha (obecnie kościół Sto. Domingo).
Pisząc o Cuzco nie sposób nie wspomnieć również o poinkaskich zabytkach okolicy dawnej inkaskiej stolicy, usytuowanych wokół słynnej
Sacred Valley (Świętej Doliny Inków). Wywarły one na mnie niesamowite wrażenie, pozwalając choć śladowo zrozumieć i docenić cywilizacyjną wielkość, rozmach i potęgę ludu Inków.
Warto tu wspomnieć o :
⏩ przepięknym miasteczku
Ollantaytambo, gdzie znajduje się najpiękniejsza w całej Sacred Valley i najlepiej zachowana inkaska forteca., miejsce strategiczne Inków dla ostatecznej obrony przed najeźdzcami. Jeżeli dodać do tego przepiękne ulice brukowane kocimi łbami i czarujący ryneczek miasteczka, to koniecznie trzeba uczynić to miejsce punktem odwiedzin,
⏩ inkaskich polach uprawnych, uformowanych w pierścieniaste platformy, w
Moray, będących prawdopodobnie inkaskim laboratorium badawczym z uprawami roślin na różnych wysokościach,
⏩ salinach w
Maras, z ponad 3 tysiącami bardzo fotogenicznych, solnych poletek,
⏩ poinkaskiej wysokogórskiej twierdzy w
Pisaq,
⏩ kolorowe miasteczko
Chinchero ze stanowiskiem archeologicznym Inków i pobliskimi tarasami uprawnymi.