w krainie lodowców...

Skaczę sobie między granicami. Raz Argentyna, raz Chile. Taki już podział terytorialny tu na południowych kresach Ameryki Południowej, że chcąc sporo zobaczyć, nie sposób inaczej. Na powrót jestem w Argentynie. Już w osławionej Patagonii. Wizja pięknych tras trekkingowych kusiła by tu wrócić, taki zresztą jest plan, ale przerażała z kolei wizja argentyńskich cen. Argentyna stała się niesamowicie droga. Jeden z najdroższych krajów Świata w jakich byłem, a byłem już przecież w prawie setce...Ceny dochodzą wprost do absurdalnych. Nawet obywatele krajów zamożnych, tu wizytujący, Amerykanie, Szwajcarzy, łapią się za głowę. Wszystko od noclegów, przez posiłki, transport po ceny wstępów do Parków Narodowych są niemożliwie drogie. Argentyna próbuje zwalczać potężny kryzys ekonomiczny kraju m.in. turystyczną mamoną. Stąd moja rada dla potencjalnych chętnych na odwiedziny tego kraju, proszę się czasowo wstrzymać, niedługo, jak to w Argentynie, znów to runie jak domek z kart i ceny dla turystów będą przystępniejsze.

Miasteczko El Calafate w południowej argentyńskiej Patagonii, byłoby zapewne nic nie znaczącym pustkowiem na tych krańcach Świata, gdyby nie fakt, że w jego okolicach, w ramach Parku Narodowego Los Glaciares (na liście UNESCO ), znajduje się jeden z najpiękniejszych lodowców Świata - Perito Moreno . Ba, lodowiec, który w czasach ich naturalnego wymierania w dobie globalnego ocieplenia, zachowuje aię wręcz zgoła odwrotnie. Regularnie przybiera na rozmiarze, rosnąc w tempie około 2 metrów (6,5 stopy) dziennie. Jego całkowita powierzchnia wynosi około 250 kilometrów kwadratowych ! W niektórych miejscach ma nawet 70 metrów wysokości. Lodowiec jest także trzecim co do wielkości rezerwuarem słodkiej wody na planecie, po pokrywie lodowej Antarktydy i Grenlandii. Wszystkie te fakty wprost wzywały do odwiedzin tego unikalnego w skali światowej miejsca. I, o ile jego oglądanie z perspektywy statku nie robiło jakiegoś mega wrażenia (nie polecam), o tyle już widok z platform widokowych wzbudzał zachwyt. Lodowiec mieniący się niebieskawymi odcieniami wzbudzał podziw dla potęgi matki natury zwłaszcza w momentach, gdy spore jego połacie z hukiem odłamywały się, wpadając do jeziora Argentino...Miejsce koniecznie do wpisania na listę MUST SEE w Argentynie...

P.S. Dla zobrazowania argentyńskich cen, może komuś się przyda, poniżej ich garstka :
wstęp do Perito Moreno - 45 USD
rejs statkiem - 60 USD
autobus powrotny - 30 USD
kajakowanie w pobliżu lodowca - 250 USD
trekking po lodowcu - 531 USD !!
Powiedzieć, że ich tu w Argentynie popieprzyło z cenami, to jakby nic nie powiedzieć...

Zdjęcia (20)

Komentarze (5)