Aż żal było opuszczać okolice cudownego Parku Narodowego Makgadigadi. Miejsce to, o czym wspominałem w poprzednim poście, niebywale zasobne w atrakcje i pełne dzikiego zwierza. Dwa, mieliśmy tutaj też bardzo fajny campsite (Camel Thorn). Niemniej dalsza przygoda wzywała...
Kolejnego dnia czekała nas dosyć długa droga ku następnemu celowi naszych wojaży -
Sanktuarium Nosorożców w Khama . W połowie drogi postanowiliśmy się zatrzymać, celem uzupełnienia zapasów i paliwa, w mieście
Orapa . Jakim zdziwieniem dla mnie było, gdy okazało się, że by wjechać do miasta musimy wyrobić przepustki. Ki cholera, pomyślałem. Za bramami inny świat. Jak nie w Botswanie. Czysto, schludnie, bogato, niczym w jakiejś Europie Zachodniej, a nie na Czarnym Lądzie. Szkoły, stadion, wypasione samochody przed zadbanymi domami. O co tu chodzi, pomyślałem. Coś tu ukrywają... Po czasie tajemnica się wyjaśniła. Okazuje się, że znajduje się tutaj
największa kopalnia diamentów na Świecie . Sekret przepustek, kontroli, bogactwa tego miasta pośrodku niczego, się wyjawił. Orapa diamentami stoi...
Do mieścinki Khama dotarliśmy w sam raz, by odbyć popołudniowe safari celem poszukiwania głównego bohatera tego rezerwatu -
nosorożca . Sanktuarium Nosorożców Khama to najlepsze i w zasadzie jedno z nielicznych miejsc w Botswanie, gdzie można podziwiać te piękne zwierzęta. Program ich ochrony przed bestialskimi zakusami kłusowników przyniósł tu całkiem pozytywne skutki. Na tyle, że zaczęto je nawet reintroduktować do innych terenów kraju.
Udało nam się zobaczyć kilka tych niezwykłych zwierzaków, choć niestety z na tyle solidnej odległości, że nie sposób było je uchwycić przyzwoitej jakości fotkami. Miejsce to ciekawe, choć do Parków Narodowych Chobe, czy Makgadigadi, nie mające podejścia...
Pobyt w Sanktuarium Nosorożców był ostatnim miejscem wojaży po Botswanie. Tydzień safari po bezdrożach Botswany, pokonane ponad 2000 kilometrów, dobiegł końca. Momentami było ekstremalnie, ale mimo wszystko niesamowicie ekscytująco. Tak Botswanę zapamiętam. Jako niezwykle atrakcyjny przyrodniczo kraj Czarnego Lądu. Z taką masą dzikiego zwierza, jaka przerosła moje najśmielsze wyobrażenia...Bardzo mi przypadła do gustu.