Kolejny dzień był dniem ostatecznych decyzji. Pierwotny plan zakładał uderzenie na wschód, do
Zimbabwe i odwiedziny tego kraju, w końcu poza Victoria Falls nic tam nie widziałem, a marzyły mi się choćby odwiedziny ruin Great Zimbabwe. Następnie w planach był przejazd do Johanseburga celem oddania samochodu. Program napięty niczym gacie na tyłkach kolumbijskich seniorit... Plus horrendalne opłaty graniczne za wjazd samochodem do tego kraju w wysokości ok 200 USD, sprawiły że zacząłem powątpiewać w realizację pierwotnych planów.
Ostatecznie z bólem głowy i po wielkich rozterkach postanowiłem odpuścić sobie wojaże po Zimbabwe i ruszyć bezpośrednio do
Republiki Południowej Afryki. Przyjdzie nam tu w udziale odwiedzić kilka topowych atrakcji. Ale o tym już w kolejnych postach.